 |
"Każdy czegoś potrzebuje, czegoś szuka. Każdy ma rysy i jest popękany. Musisz coś zrobić, żeby to naprawić. Dostać to czego potrzebujesz, żeby rozpaść się na części i znów stać się jednością." / Rozdział 27. , true.love.can.wait.xoxo
|
|
 |
po jaką cholerę mnie przytulałeś? co Ci to dało? pomogło w jakimś stopniu?/tegonierozkminisz
|
|
 |
|
lubię mieć Go na wyciągnięcie ręki, łaskotać, patrzeć jak się śmieje, słuchać kiedy mówi o uczuciach, doradzać Mu, wspólnie wcinać kanapki i popijać je colą z jednej butelki. oczywiście, tęsknię czasem, brakuje mi tego co było dawniej, bezkarnego wtulania się w Jego ramiona czy pocałunków kiedy tylko nabrałam na nie ochoty. ale teraz jest zwyczajnym znajomym z którym wyskoczę czasem na piwo, za którego napiszę kartkówkę, któremu potowarzyszę podczas spalania papierosa narzekając, że mógłby to w końcu rzucić. tak jest dobrze.
|
|
 |
boję się naszego pierwszego spotkania po tym wszystkim. boję się, że nie będę umiała się opanować żeby się do Ciebie nie przytulić, nie pocałować.. to będzie bardzo trudne./tegonierozkminisz
|
|
 |
Może dla mnie i dla Ciebie tam jest ktoś.Może dla mnie i dla Ciebie tam jest lepiej,lecz.Nie umiem zrobić nic z tym, że czekam...Nie wiem kiedy mój papieros zgasł.Nie chce mi się jeść,nie chce mi się wyjść.Chociaż powinienem iść do przodu,jakoś żyć.Zastanawiam się dlaczego ja i Ty nie daliśmy rady być razem.Przecież dziś nie jest lepiej...Może trzeba to przeczekać,ale nie wiem już czy to jest mądre. / Pezet. , true.love.can.wait.xoxo
|
|
 |
|
- widzisz ten nóż? - spytała, wyciągając narzędzie trzymane w swojej dłoni ku niemu. nacięła delikatnie wnętrze swojej dłoni. stał jak wmurowany, nie wiedząc o co chodzi. - tak będzie płakać moje ciało z tęsknoty za twoim dotykiem. - wydukała, wskazując na sączące się kropelki krwi z jej dłoni. wybuchnęła spazmatycznym płaczem. - a tak będzie płakać moja dusza. - powiedziała. - przykro mi kochanie. chociażbyś nie wiem co zrobiła, to koniec. nie weźmiesz mnie na litość. - powiedział, biorąc do dłoni kurtkę. - zaczekaj! pokażę Ci jeszcze tylko jak będzie płakać moje serce! - krzyknęła. zatrzymał się, tuż przed drzwiami. gwałtownym ruchem, wbiła kuchenne ostrze w swoją klatkę piersiową. - właśnie tak. będzie cichutko łkało, zwijając się z bólu, tam wewnątrz. - powiedziała, osuwając się na ziemię. /abstracion
|
|
 |
Jestem cholernie zakochana, ale czuję się strasznie zmieszana...,bo przecież to, że dajesz mi na nadzieje jeszcze nic nie znaczy, taki już jesteś. / true.love.can.wait.xoxo
|
|
 |
Po raz kolejny i kolejny to robisz, a ja mam dość. Dajesz mi nadzieje, a ja Cię spławiam, bo boję się, że mnie znów zranisz. Ale mam gdzieś głęboko nadzieje, że jednak zawalczysz i postarasz się o to abym do Ciebie wróciła, jednak wiem, że to nie nastąpi. / true.love.can.wait.xoxo
|
|
|
|