 |
Jesteśmy rakiem , zarażamy przez słowa .
|
|
 |
Cofnęłabym się w czasie i to zmieniła, ale nie mogę
Więc jeśli twoje drzwi są zamknięte na łańcuszek, zrozumiem
|
|
 |
Może to tylko pobożne życzenia
Prawdopodobnie bezmyślne marzenia
Ale gdybyśmy znów się kochali
Przysięgam, że kochałabym cię tak, jak trzeba
|
|
 |
Tęsknię za twoją ciemną karnacją, twoim słodkim uśmiechem
Byłeś dla mnie taki dobry, taki odpowiedni
I jak trzymałeś mnie w ramionach tej wrześniowej nocy
Pierwszy raz, gdy kiedykolwiek zobaczyłeś, jak płaczę
|
|
 |
Wówczas nadeszło zimno, mroczne dni
Gdy strach wkradł się do mojego umysłu
Ofiarowałeś mi całą swoją miłość
A wszystkim, co dostałeś ode mnie, było pożegnanie
|
|
 |
odtwarzam w myślach
Moment, w którym odchodzę
Kiedy minęły twoje urodziny, a ja nie zadzwoniłam
Potem myślę o lecie, tych pięknych czasach
Obserwowałam z miejsca pasażera, jak się śmiejesz
I zdaję sobie sprawę, że kochałam cię jesienią
|
|
 |
odtwarzam w myślach
Moment, w którym odchodzę
Kiedy minęły twoje urodziny, a ja nie zadzwoniłam
Potem myślę o lecie, tych pięknych czasach
Obserwowałam z miejsca pasażera, jak się śmiejesz
I zdaję sobie sprawę, że kochałam cię jesienią
|
|
 |
sprawiam, że wszystko jest w porządku
|
|
 |
wracam myślami do grudnia cały czas
Okazuje się, że wolność oznacza jedynie tęsknotę za tobą
Żałuję, że nie rozumiałam, co miałam, gdy byłeś mój
|
|
 |
Oto ja, chowam swoją dumę do kieszeni
Staję przed tobą i mówię: "Przepraszam za tamtą noc"
|
|
 |
Podarowałeś mi róże, a ja zostawiłam je tam, by zwiędły
|
|
|
|