Tamtej nocy przyszedł zupełnie trzeźwy a mijając mnie w progu ruszył na piętro przez dobre pół godziny zagadywał mnie byle czym pieprzył głupoty w końcu podszedł do okna i zastygł na moment podeszłam na co łzy w Jego oczach zabłysnęły blaskiem księżyca: "Już miałem brać do pyska czystą poczułem że Cię tracę". // scoobychrupka
Był typem chłopaka, który nigdy nie odmawiał, a nawet zgadzał się, bądź ustępował. Mogłam na niego liczyć zawsze i wszędzie. Najpiękniejsze jest to, że nadal mogę. Mimo tego wszystkiego co się wydarzyło.