 |
twoje dobranoc co noc, utula mnie do snu.♥ ;ogarnij mnie skarbie
|
|
 |
Bo liczy się przyjaźń, ta twarda jak cement. - HST ♥
|
|
 |
czasem tu zwykłe przepraszam nie wystarczy, nie naprawi wszystkiego, nie pomoże zapomnieć. ; ogarnij mnie skarbie
|
|
 |
a jeśli chcesz mnie tylko dla siebie to weź mnie z całym pakietem, czyli ja, moje wady i zalety a potem kochaj za wszystko, a nie tylko za ładny tyłek czy nogi chłopcze. ; ogarnij mnie skarbie .
|
|
 |
śmieszy mnie twoja głupia gadka, ze niby znasz mnie, jednocześnie gdy ja nawet nie odpowiadam cześć na twoje fałszywe siema mała. ; ogarnij mnie skarbie
|
|
 |
jakiś tydzień temu "ja w siatkówce jestem oburęczny, ale wolę na lewą, więc przeważnie wystawiaj mi na lewą, czasem na prawą"; dzisiaj - o matko, wystawiłaś mi na prawą! - miało być czasem na prawą! - ale to nie był ten czas / jak Go ogarnę, będę mistrzem.
|
|
 |
te wszystkie rozstania nie musiały kończyć się bezsennością, otulaniem kołdrą, gdy drżało całe ciało i przygryzaniem wargi, by milczeć, nie krzyczeć z bólu. nieporozumienia nie musiały oznaczać zerwanych znajomości. nie powinny popłynąć łzy w tak wielu momentach, kiedy wystarczyło odwrócić się, nie dyskutować. ścieraliśmy sobie serca, upadając. zapominaliśmy, że potknięcie nie musi mieć następstwa w upadku.
|
|
 |
wsypywanie płatków do miski ciepłego mleka z ledwo co otwartymi oczami. włóczenie się niczym zombie do łazienki z czekoladowymi resztkami pomiędzy jedynkami. zero myśli o tym, że może warto byłoby wyprostować włosy czy zrobić choć lekki makijaż. byle co i plażówka. pościeranie się, pocięcie, powybijanie niektórych części ciała, plus ciągły uśmiech. prysznic i powrót na piasek, by wrócić późnym wieczorem i paść wprost do łóżka. mimo przeciągającego się niemiłosiernie roku szkolnego, wakacjami pachnie!
|
|
 |
to tu czuć. wszędzie, począwszy od stóp, skończywszy na opuszkach palców u rąk. to przeszywa każdy włos, każdy mięsień, serce pompuje to wraz z krwią. ta tęsknota i jej namacalne ślady. otulanie się kołdrą, które ani trochę nie ogrzewa, swędzenie w klatce piersiowej i ten niesmak z każdym zaczerpniętym do płuc oddechem.
|
|
 |
czytanie archiwum działa na mnie stanowczo chujowo.
|
|
|
|