|
może dziś odejdziesz, lecz to nie nasz ostatni raz./agunia95ck
|
|
|
booom, przechylam butle, nie jest wesoło to raczej smutne
|
|
|
Owszem, miała wspomnienia, ale wspomnień nie można dotknąć, poczuć ani przytulić.
|
|
|
nie lubię mówić o swoich problemach. Zazwyczaj i tak nikt ich za mnie nie załatwi. To po co ? Żeby usłyszeć: ,,Nie martw się jakoś to będzie” ? To sama to sobie mogę powiedzieć.
|
|
|
: Jest tak samo, może tylko trochę smutno i nie mówisz dobranoc i nie mogę przez to usnąć i może trochę pusto i znowu jest to rano i znowu uwierzyć trudno, że marzenia się spełniają.♥ !
|
|
|
będziemy idealni,będziemy pieprzyć się całymi dniami a potem spalać grube blanty,i będziemy chodzić kompletnie naćpani w środku nocy,środkiem ulicy i popijać tanie wino,albo czystą prosto z butelki.I będziesz trzymał mi włosy gdy będę wymiotować i będziesz pilnował mnie gdy znowu zacznę odpływać.I będziemy kłócić się o kołdrę i o spanie przy ścianie i chuj z tym że w naszej sypialni łóżko stoi na środku,to nieważne.I będziesz robił mi śniadania,a ja postaram się przygotować na obiad coś innego niż zupka chińska wypełniona po brzegi makaronem.I będę stała pod sceną na twoich koncertach i starała nie zwracać się uwagi na te wszystkie napalone szmaty,i będę chowała Ci kluczyki gdy tylko zachcę Ci się ścigać a Ty będziesz łamał wszystkie moje pochowane papierosy.I będę pilnowała twojej siostry a ty oglądał mecze z moim bratem podczas gdy ja z jego żoną będziemy uszczuplały limit waszych kart kredytowych,ale najważniejsze to to że będziemy się cholernie kochać /nacpanaaa
|
|
|
'' zaczynamy wszystko od nowa i jestem za to bardzo wdzięczna losowi, i tego właśnie teraz chcemy: prawdziwej przyjaźni, która jest nie do pokonania, teraz, kiedy jesteśmy dorośli wiemy, jak powinniśmy się zachowywać, najważniejsze jest to, że bardzo dobrze go znam, miałam dużo spraw do przemyślenia i dużo czasu, żeby wszystko to sobie przemyśleć, robiłam to dla własnego dobra'' o tak, Riri
|
|
|
Rozmawialiśmy a ja chłonęłam każde jego słowo jak gdyby miało być ono tym ostatnim,tak bardzo brakowało mi tego głosu,jego tembru a nawet cholernie wysokiej,może nawet zbyt wysokiej skali krzyku choć dziś nie krzyczał,dziś był spokojny bo dziś go nie niszczyłam,dziś nie doprowadzałam go do obłędu,dziś byliśmy idealni i myślę że nawet gdyby zaczął po mnie jeździć i równać z błotem wyzywając mnie od najgorszych szmat na ziemi to ja i tak siedziałabym tam bez ruchu jak ta ostatnia kretynka i uśmiechała się pustym ale i najszczerszym uśmiechem pod słońcem,bo cholernie tęskniłam za tym wszystkim,bo tak cholernie tęskniłam za nim.W końcu zapytał jak żyje mi się bez niego,zaśmiałam się gorzko bo przecież wcale mi się nie żyję,mogłabym odpowiedzieć że tylko egzystuję ale i ta odpowiedź znalazłaby się pod dużym znakiem zapytania więc powiedziałam szczerze że bez niego mnie nie ma tak było od zawsze i tak już będzie.To nigdy się nie zmieni,nawet jeśli obydwoje bardzo byśmy tego chcieli/nacpanaaa
|
|
|
|