 |
może to nie najlepszy moment, ale kocham cię mośku ♥ / notte.
|
|
 |
ja naprawdę nie rozumiem, po co przez pół godziny męczę się i maluje paznokcie, żeby po dwóch godzinach zdrapać z nich lakier... nie czaję tego, w ogóle. / notte.
|
|
 |
to on mówił mi, że wyglądam ślicznie z czerwonym od mrozu nosem. to jemu podobałam się, gdy mój głos był zachrypnięty, a w oczach błyszczały iskierki miłości. to on podnosił mnie i kręcił w koło jak księżniczkę. tylko on tak właśnie mnie nazywał. tylko ja mogłam chodzić w jego koszulkach i przytulać go z całej siły. byliśmy dla siebie całym światem. teraz? ten świat się rozsypał. / notte.
|
|
 |
chciałabym z Tobą pójść, lecz nie umiem stawiać kroków, nie pamiętam już, jak mam czytać z Twoich oczu.
|
|
 |
w nocy, łzy uderzają o zimny parapet okna, znowu tęsknisz, znowu ból doszczętnie rozrywa wnętrze, znowu nie masz siły wstać. / endoftime.
|
|
 |
a jeśli myślisz, że fajnie byłoby się zakochać, to usiądź i poczekaj aż ci przejdzie.
|
|
 |
i proszę cię, jebnij mi z całej siły jak jeszcze raz wspomnę o miłości. / notte.
|
|
 |
- idę zagrać. - w czym, w pornolu? - nie, w grę idioto. / notte.
|
|
 |
bo to co dla mnie miało sens odeszło razem z Tobą i czekam tu wciąż, kocham Cię, choć poszedłeś inną drogą.
|
|
 |
jeszcze kiedyś będziemy razem. musimy być razem. nie możemy zaprzepaścić faktu, że nasza wielka miłość zakończy się happy end'em. / notte.
|
|
 |
stanęłam przed lustrem. patrzyłam na dziewczynę w odbiciu i zastanawiałam się, gdzie podział się jej uśmiech. przecież ostatnio nie było dnia, żeby nie była uśmiechnięta. teraz? podpuchnięte oczy, ogromny żal w sercu. nieumalowana twarz, stara koszulka opadająca za pas i rozciągnięte dresy. pytam, gdzie jest ta dziewczyna, której uśmiech nie znikał z twarzy? pytam gdzie? dlaczego jedna osoba, jednym ruchem potrafi zniszczyć wszystko? wszystko, doszczętnie. / notte.
|
|
 |
- najbardziej boję się tego, że niczego to nie zmieni. że nadal będę sama, wiesz? to jest cholernie trudne. może łatwo powiedzieć, trudno ogarnąć, ale ja naprawdę nie daję już rady, wyszeptałam patrząc na jego obojętność. wpatrywał się we mnie, czułam jak wielkie krople łez płyną mi po policzku. nie mogłam przestać płakać. chciałam być twarda, a mimo tego, okazałam się kruchą dziewczyną z masą uczuć. potrafiłam kochać tylko jego. to w nim jestem zakochana już ponad trzy lata. to z nim śmieję się z najgłupszych głupot i omawiam całkiem poważne tematy. to on rysuje uśmiech na mojej twarzy, choć czasem nawet o tym nie wie. to on był, jest i będzie miłością mojego życia. tą prawdziwą na wieki wieków. / notte.
|
|
|
|