 |
to jest tak jakbym krzyczała, ale nikt nie mógł mnie usłyszeć. czuje się zawstydzona, że ktoś może znaczyć dla mnie tak wiele, że bez niego czuje się nikim. nikt nigdy nie zrozumie jak bardzo to boli, czuje się beznadziejnie - jakby nic nigdy nie mogło mnie uratować. a kiedy jest po wszystkim praktycznie marzę o tym by ponownie przeżywać to całe piekło, bo razem z nim przychodzą też miłe chwile.
|
|
 |
ale to, że minęło kilka miesięcy nie znaczy wcale, że razem z uciekającym czasie moje uczucia przepadły.
|
|
 |
nie chcę faceta, który zapuka do mojego serca, niepewnie zapyta czy może wejść i przeprosi za to, że a nuż przeszkadza. chcę takiego, który wpadnie trzaskając drzwiami, z włosami w nieładzie, błyskiem w oku i fajką w ustach. chcę kogoś, kto dając mi szczęście, trochę namiesza. rozkocha mnie w sobie, a kolejną kłótnią oderwie jakiś fragment mięśnia, którego tym razem ani mostek, ani żebra, nie ochronią.
|
|
 |
rozpaliłeś we mnie ten ogień, który przez ostatnie 6 miesięcy dogasał, ponownie.
|
|
 |
to uczucie żyje we mnie, chociaż wcale tego nie chcę. ponad swoje stawiam Jego szczęście, by więcej Go nie zranić, by nie zadać Mu bólu. bo nieważne jest, czy ja ogarnę rzeczywistość, ważne by Jemu nie komplikować planów. to dziwne? wiem, cholernie. / 2rainbows.
|
|
 |
"Zapomniała o oddechu, kiedy dotknął ustami jej warg. Jego skóra pachniała oceaniczną świeżością, jak listopadowe wiatry i mgły. Ich pocałunek trwał całą wieczność, ale i tak nie dość długo. Kiedy rozdzielili się, zapatrzyła się w jego zielone oczy, widząc w nich odbicie własnych uczuć."
|
|
 |
Uwielbiam w środku dnia dostawać sms od Niego o treści: "Skarbie, po lekcjach widzimy się na Rynku", po czym przez resztę lekcji nie myśleć o niczym innym tylko o wyjściu ze szkoły i przytuleniu się do Niego. / believe.me
|
|
 |
Przytulił mnie mocno przykładając swoje usta do moich włosów - nie zostawię cię samej, zrozum. - wielu przed tobą to mówiło, nie rzucaj słów na wiatr, żebym się potem nie zawiodła. - ale naprawdę cię kocham, naprawdę ciągle o tobie myślę. wypełniasz każdą sekundę mojego życia, Mała, co chwilę zastanawiam się co teraz robisz, z kim rozmawiasz, o czym myślisz. ja nigdy nie byłem w takim stanie, nie wyobrażam sobie, żebyś teraz tak zwyczajnie zniknęła z mojego życia. - powiedział po czym do oczu napłynęły mi łzy, a on przytulił mnie jeszcze mocniej. na całym ciele czułam jego ciepło. - Boże, dziękuję. - wypowiedziałam przybliżając moje usta do Jego. / believe.me
|
|
 |
Niesamowite uczucie, kiedy wychodząc ze szkoły widzisz Jego koło bramy, choć się nie umawialiście, a On wita cię słowami: "nie mogłem się już doczekać, aż cię zobaczę. czekam tu już z godzinę" - bezcenne. / believe.me
|
|
 |
- ubrała się jak kurwa. - mówiłaś, że jak pół. - dobra, jak półkurwa. / moja babcia jest niemożliwa xD / believe.me
|
|
 |
Co dzień, pomimo, że miał do szkoły na popołudniu, dzwonił do moich drzwi równo o 6:00, żebym przypadkiem się nie spóźniła. Co dzień przychodził z kwiatkiem i czekoladkami. Co dzień, kiedy tylko usłyszałam dzwonek do drzwi, darłam się do mamy: "powiedz, że mnie nie ma!", jednocześnie ciesząc się z własnego szczęścia jakim jest On. Co dzień dawał jednego kwiatka mojej mamie, dziękując jej za każdym razem, że mnie urodziła. I za każdym razem stając w drzwiach mojego pokoju, podchodził do mnie i całując mnie w czoło mówił: "wstawaj skarbie, czas do szkoły", a czekoladki kładł na stoliku nocnym, abym jak On to mówił "cały dzień miała słodki". A teraz tak zwyczajnie w świecie zamieniliśmy się rolami. Ja mam na popołudniu, On ma na rano i w momencie, kiedy już chcę nacisnąć dzwonek, On mnie uprzedza otwierając drzwi w bokserkach, w ręku trzymając różę bądź innego kwiatka i wpychając mnie do środka całuje na środku korytarza. Boże, uwielbiam to. / believe.me
|
|
 |
Siedzieliśmy w parku, kiedy w pewnym momencie przebiegł koło nas kot. - Boże, jak ja chciałabym mieć kota... - powiedziałam ściskając mocno jego ciepłe dłonie. Dzień później przywitał mnie z małym kociakiem rasy Maine Coon. Jak tu go można nie kochać? / believe.me
|
|
|
|