 |
Niby cwaniak, a jak przytuli to nie puści.
|
|
 |
Mimo wszystko, naiwnie czekam, lecz nie wiem na co.
|
|
 |
Potrafię wybaczyć błąd jeśli Ty potrafisz się do niego przyznać.
|
|
 |
kurwa, potrzebuję cię, ok?
|
|
 |
nigdy nie będę dla ciebie wystarczająco dobra. nigdy nie będę nią.
|
|
 |
Odszedłeś, rozumiem. Ale proszę, nie wracaj kolejny raz, by odejść.
|
|
 |
“Idzie jesień, będzie psychicznie trudniej.”
|
|
 |
I co z tego, że ryczę po nocach w poduszkę, co z tego, że myślę o różnych rzeczach, co z tego, skoro nikt o tym nie wie i nigdy się nie dowie,
bo na zewnątrz jestem całkiem normalną i szczęśliwą dziewczyną wkraczająca w życie?
|
|
 |
chodzili na długie spacery i rozmawiali o tym, co ich dzieli i łączy zarazem. czasem patrzyli sobie w oczy, odrobinę bardziej pewnie niż zwykle. i przytulali się, czasem.
|
|
 |
a wiesz, jak on się uśmiecha? Wtedy milion gwiazd migocze w jego oczach, w policzkach pojawiają się te słodkie dołeczki, a w moich sercu wybuchają fajerwerki. Bum, bum! Myślisz, że to jakaś choroba? Mhm. Groźna? Najgroźniejsza choroba ludzkości, od czasów Adam i Ewy. Miłość.
|
|
 |
Gdy się spotkamy powiedziała jeszcze łagodniej wynagrodzę ci wszystko. Także milczenie. Za dużo milczenia, za dużo ciszy było między nami. A teraz, zamiast kiwać głową, obejmij mnie i pocałuj. Usłuchał. Kochał ją, bądź co bądź
|
|
|
|