 |
- widzisz jej łzy ? - nie. - i na tym polega obojętność.
|
|
 |
wiesz, czego nie znoszę? jednej rzeczy tylko. nadziei. zawsze, kiedy jestem pewna, że coś się skończyło, że nie ma sensu, że spalone i pozamiatane, uspokajam się i spokojnie brnę do przodu. wtedy ta kurwa przychodzi do mnie i z niewinnym uśmieszkiem mówi do mnie: "a może jednak...?" i rozpierdala mi wszystko na nowo.
|
|
 |
Miała być wielka miłość do grobowej deski, a jest nienawiść do końca życia
|
|
 |
w końcu idziesz zmyć całą tapetę. spoglądasz w lustro, widzisz swoją naturalną, zmęczoną twarz. nie chcesz na nią patrzeć, pospiesznie wycofujesz się do łóżka. starasz się nie dopuszczać do siebie tych wszystkich myśli, które ukrywasz przed sobą za dnia. to pochłania zbyt wiele energii. zasypiasz. a potem się budzisz. pędzisz założyć swoją codzienną maskę. tak mija każdy twój dzień. aż w końcu zdajesz sobie sprawę, że nie potrafisz już normalnie żyć, że zatraciłaś siebie, że zapomniałaś kim byłaś, zanim zaczęłaś się okłamywać.
|
|
 |
czasami wydaje mi się, że to był tylko sen. bardzo długi sen.
|
|
 |
nie chcę marzyć. bo wiem, że w końcu nadejdzie moment, kiedy ktoś szturchnie mnie, a ja wrócę do szarej rzeczywistości. i po raz kolejny będę musiała zmierzyć się z problemami, uświadamiając sobie, że marzenia się nie spełniają. pozwalają oderwać się od wszystkiego co nie idzie po naszej myśli. pozwalają nam na przeniesienie się w lepszy świat z którego prędzej czy później i tak musimy wrócić. nigdy nie uda nam się urzeczywistnić wyobraźni, ani oszukać podświadomości.
|
|
 |
kolejny raz rozkładam bezradnie ręce, by udowodnić moją słabość do komedii romantycznych , w których koniec końcem jest oczywisty happy end. momenty znów doprowadzają mnie do rozpaczy i zużycia nadmiernej ilości chusteczek. te myśli kują jak kaktus ponaglają moje instynkty i tak na prawdę nie czuję nic.
|
|
 |
milczałam.. i to był mój największy błąd.
|
|
 |
"Najgorsze jest zobaczyć obojętność w oczach, które kochasz ."
|
|
 |
"Obiecałam sobie, że nie będę żałowała , płakała i wspominała. Nie daje rady...zbyt wiele dla mnie znaczył."
|
|
 |
Mam Dopiero kilkanaście lat,
szkołę, rodziców, własny świat.
Zwyczajny świat, zwyczajnej dziewczyny,
wchodzącej po szczeblach życia drabiny,
która bardzo, by chciała szczęśliwą być,
chociaż dopiero uczy się żyć.
Gubi się w życiu,
raz wspina do góry, często upada.
|
|
|
|