 |
Kiedyś, kilkoma nacięciami złożyłam swój byt do depozytu. Nie były to jedyne cięcia. Nie pierwsze. Nie ostatnie. Były nowe. Cholernie nowe. Pożądane i bezwstydne . Dać wolność esencji ludzkości. Uwolnić ten cały nagromadzony smutek. Ołów płyną w żyłach. Chciałam znać to uczucie. I poznałam. Na wylot. Skusiłam się , skosztowałam , zasmakowałam ,. Obżerałam się bólem . Wypychałam wnętrzności niestrawnymi myślami. W końcu rzygałam tą pustką.
Metaliczny smak na drętwym języku. Kwas. Ale efekt końcowy dalej ten sam. Więc tkwię tak sobie dalej.
Otwarta . Na ostatni dzień , na ostanie ciecie . Na ostatnią pustkę.
|
|
 |
Zauważysz granicę dopiero wtedy gdy ją przekroczysz .
|
|
 |
Urodziłam się martwa . Blady trup obdarzony oddechem . Mszczą się . Myśli tłuką się jak kruche filiżanki. Marne te moje spojrzenia. Życie jakoś do mnie nie pasuje. Zostawiam jeszcze krwawe ślady w miejscach przez które przechodziłam. Biegłam na oślep, kalecząc pięty, potykając się, upadając. Czołgałam się bezsilnie do brzegu . Dalej trwam w tym bagiennym półśnie . Koszmarne niezdarne tchnienie . Dojrzewam do popiołu.
|
|
 |
Mam taka jedną mała wadę : umieram .
|
|
 |
nie no zajebiście kurwa patrzę na zegarek 16 ; 16 - będziecie razem , ucieszona po kąpieli znowu spojrzałam a tu 18 ; 18 - czyli ma inną . Ja pieprze ; / no to niech się zdecyduje . / chill.out .
|
|
 |
wiem że wszystko się ułoży ale z biegiem lat . / chill.out .
|
|
 |
nigdy więcej nie spróbuję z tobą znów , bo znowu te wszystkie słowa sprawią mi ból . / chill.out .
|
|
 |
gdybym tylko mogła cofnąć czas , może by się to nie zdarzyło . / chill.out .
|
|
 |
nieistotny był czas, którego zabrakło. czas, który skończył się tak szybko, przeminął z kolejnym podmuchem jesiennego wiatru - nasz czas. piękne było to, że przez ten krótki moment, kochał mnie, że cień, który od dzieciaka podążał za moją osobą i pilnował na każdym kroku, w tamtej chwili zapomniał o całym świecie łącząc się z szarą plamą za Jego plecami. byliśmy razem, ot tak, splatając ze sobą nasze chaotyczne oddechy.
|
|
 |
powiedz mi , ile razy mnie jeszcze skrzywdzisz by w końcu zrozumieć , że mnie kochasz ?
|
|
 |
czym zawiniłam , że nie zasługuję na szczęście ?
|
|
 |
Przesiąknięta nadzieją , naiwna małolata . . Spotkała fałszywą miłość i myślała , że przetrwa lata ..
|
|
|
|