 |
Nie przeklnę ciemności, a sprawię, że jest jasno,
Dzięki temu mogę iść, gdy już obumiera miasto.
Nie narzekaj – sytuacja jeszcze nie raz będzie gorsza:
Może klęska, może wojna, może zniknie Twoja wioska.
Przecież tu bytujesz, wiążesz koniec z końcem.
No to idź teraz dalej i pociągnij nowy wątek.
|
|
 |
Póki serce w klacie bije, póki krew mnie pompuje,
Potrzebuje tak niewiele, choć tak wiele otrzymuję.
Po to mamy mięśnie, aby po upadku wstawać,
Po to mamy ręce, aby bliźnim coś dawać,
Po to mamy uszy, aby umieć wysłuchać,
Po to mam serce, aby ktoś w nie zapukał…
Licz na innych, każdy musi czuć bliskość.
|
|
 |
Nie klnij na ciemność – zapal zapałkę,
Udowodnij sam sobie, że potrafisz wygrać walkę.
To jest w Tobie – ta wewnętrzna siła,
Wyzwól to z siebie póki krew w Twoich żyłach
|
|
 |
Człowieku proszę popatrz na to inaczej
Nie zawsze przegrana musi kończyć się płaczem.
Popatrz na życie teraz z tej lepszej strony
On jest wyższy za sprawą tylko złotej korony.
A Ty? Masz serce, duszę i krwioobieg
Masz tą siłę, wiarę, potencjał i wolę
Jesteś znaczne wyższy, więc przestań się garbić,
Znajdź kobietę wartościową a nie lalkę Barbie.
|
|
 |
Jakie to uczucie kiedy zawodzi człowiek?
Nie wiesz tego, mam nadzieję że się dowiesz!
Życie odpłaci Ci się za to jak się zachowałeś,
Jestem wartościowa, ty inaczej uważałeś.
Nigdy nie rozumiałeś, że naprawdę kocham,
Przez to często jeszcze, do poduszki szlocham,
Teraz będę silna, twarda, nie dam się nikomu zranić,
Zostawiłeś mnie, teraz mam Cię za nic!
|
|
 |
Byłeś pomyłką teraz to wiem,
Że nie warto ufać Tobie...
Z każdym kolejnym dniem,
Uświadamiam sobie,
Że będziesz mym wrogiem!
|
|
 |
Głupia i naiwna, zaufałam Tobie,
I nie rozumiem dlaczego jeszcze siedzisz w mojej głowie,
Zamknięta bez powietrza siedzę i obmyślam to wszystko,
Nigdy nie kochałeś, mówiąc "Kotku tak wyszło"
Nie dałeś mi szacunku, nie dałeś niczego,
Zostawiłeś serce z blizną, będziesz żałował tego.
Po co mówiłeś "Kocham" jak to tylko puste słowa,
Zranić potrafiłeś, mówiąc mi codziennie prawie,
Zero sentymentu, nie masz nawet wspomnień,
Czy kochałeś prawdziwie? Nigdy tego się nie dowiem...
|
|
 |
Pamiętasz te chwile, gdy byliśmy sam na sam?
Bicie serca mi mówiło, że tylko Ciebie mam.
Ale ty jak zawsze okazałeś się tym typem,
Który chce, wykorzystać i zranić dziewczynę.
Po co mi to było? Najpierw miłość, później łzy,
Nienawidzę tego dnia, bo tym dniem jesteś ty!
|
|
 |
Wiara czyni cuda może coś się kiedyś zmieni Ja wierzyłam i masz już wychodzę z podziemi
Mam zbyt wielki sentyment do piwnic do klatek Każdy młody tam uciekał gdy nie rozumiał matek
|
|
 |
Dziś nie widzę tego co widziałam kiedyś co dnia Jakoś pusto bezduszno na ulicach nie ma ognia
Nie słychać śmiechu młodzi piją gdzieś po klatkach I nie ruszy ich nic nawet zrozpaczona matka
|
|
 |
Teraz zazdrość Cie zrzera, niby łamacz damskich serc choć masz prawie 2 metry nie dorastasz mi do pięt. Szacunek ważna rzecz, a więc teraz to stracisz za te wszystkie kłamstwa dużą cene zapłacisz.
Jesteś dumny z tego ze jesteś na podziemiu a co sobą prezentujesz, wiesz siwy równy zeru.
|
|
 |
Tamta dziwka byla lepsza? zastanówmy się chwile z tym że mnie frajerze, nie kupisz tanim winem.
|
|
|
|