 |
|
Mówiłem muszę Cię poznać, dziś wszystko o Tobie wiem, głowa do góry, bo wychodzimy na prostą.
|
|
 |
|
Kocham Cię, odważyliśmy się tak mawiać, widuję Cię i nawet nie umiemy już porozmawiać.
|
|
 |
|
Chcąc wyhodować kły trzeba pozbyć się mlecznych zębów i z jasnych względów z ciasnych kręgów wyjść.
|
|
 |
|
Przede wszystkim muszę tutaj przeżyć, po pierwsze, po drugie robić to co lubię muszę, bo kopciuszek na tym balu gubi nie but, lecz duszę.
|
|
 |
|
Coraz mniej ochoty, żeby wtykać kij w mrowisko, mrówki chyba lubią mrówcze życie ponad wszystko.
|
|
 |
|
Problemy kończą się dopiero wtedy kiedy życie.
|
|
 |
|
Mam brudne buty, moje buty noszą ślady życia, omijam skróty, idę dopóty mi starczy życia, są nie do zdarcia, chociaż plamy są już nie do zmycia, obiecywały wiele, czas pokazał - bez pokrycia.
|
|
 |
|
Nie wiem czy na tę nostalgię starczy otępienie, lecz się nie przejmuję już, winę spłukuję winem i przybieram minę, która mówi - nie czuję już.
|
|
 |
|
Nie ma sensu o tym myśleć, weź głęboki oddech i oddaj niebu z dymem wszystko o czym chcesz zapomnieć.
|
|
 |
|
Znów od słowa do słowa, rzeczy się psują - zęby, spłuczki, kompy, związki, pralki, uwierz, też za każdym razem mam mniej sił do walki.
|
|
 |
|
Okna maże deszcz, choć przed chwilą myłem i znów nie jestem pewien czego chcę, choć przed chwilą byłem.
|
|
 |
|
Znów świat, jak na złość zamiast kości daje Ci w kość.
|
|
|
|