 |
nie chcę z tobą rozmawiać. nie chcę dzielić z tobą swoich radości i smutków. nie chcę żebyś interesował się moim życiem. nie chcę abyś opowiadał mi o swoim. nie chcę zmuszać się do martwych uśmiechów w twoją stronę, udających że wszystko jest dobrze. nie chcę cię widzieć. nie chcę mieć z tobą jakiegokolwiek kontaktu. już nie chcę. rozumiesz? bo to boli, tak bardzo bardzo bardzo boli. i ten ból wbija się we mnie coraz głębiej, tnąc coraz większe rany. kiedyś, na pewno, nastanie taki czas, kiedy znowu będziemy się przyjaźnić jak wcześniej, ale póki co, nie jestem w stanie się do tego zmusić. Misia, ja chyba wciąż coś do niego czuję.
|
|
 |
stałam przed wejściem,śmiejąc się i wygłupiając z kumplem,kiedy zobaczyłam jego sylwetkę.tak dobrze znaną.oczy,w które uwielbiałam się wpatrywać całymi dniami.odruchowo wybiegłam w jego kierunku,jednak w ostatniej chwili się zatrzymałam.chciałam rzucić mu się w ramiona wtulając swoją twarz w jego szyję,ale przecież nie mogę.skrzywdziłam go.sama to zakończyłam i powinnam być konsekwentna,a już na pewno nie mogę robić mu kolejnych złudnych nadziei.a mimo to,są takie chwile,późno w nocy kiedy wspominam ten czas spędzony z nim i na mojej twarzy mimowolnie pojawia się uśmiech.stojąc tam wciąż,moim ciałem zawładnął strach.przecież śpiewam o miłości,o tym że chcę być kochana,kiedy on siedzi na wprost mnie.wyszłam,zaśpiewałam i jak najszybciej chciałam stamtąd uciec.chwyciłam rzeczy i pobiegłam przed siebie.usłyszałam jego głos,pomiędzy resztą ludzi,który mnie wołał.a ja?nie zatrzymałam się.podbiegłam jeszcze szybciej,najnormalniej bojąc się rozmowy z nim.
|
|
 |
Nie życzę Ci najgorszego. Życzę Ci wszystkiego najlepszego, a potem utraty tego.
|
|
 |
przyjedź do mnie, chcę Ci albo oczy wydrapać albo się kochać, jeszcze nie wiem
|
|
 |
i tak wiem, że mnie kochasz. Tym pachnie Twoja skóra.
|
|
 |
masz inną twarz niż w chwilach, kiedy wiesz, że patrzę.
|
|
 |
Czekam,
aż kiedyś powróci
wszystko,
czego nie przeżyłem.
Nie było przecież
nic piękniejszego.
|
|
 |
kiedy się uśmiechasz, nie ma innego miejsca, w którym wolałbym być
|
|
 |
ukradkiem spoglądam w Twoje oczy, pełno w nich mojej zazdrości
|
|
 |
nie kocham Cię wcale
tylko moja dusza jakaś taka smutna
kiedy przechodzisz obok
obojętnie
|
|
 |
Sam na dłuższą metę zawsze oznacza samotny. Twoi rodzice kiedyś umrą. Twoi przyjaciele w końcu znajdą sobie ważniejszą osobę od Ciebie. Twoje koty są z Tobą tylko dlatego, bo dajesz im żreć. Fuckin deal with it.
|
|
 |
każdy dotyk jest obcy i zły, tylko dlatego, że to nie Twoje dłonie
|
|
|
|