 |
- Tyle czasu, a my nadal razem! - jarał się z uśmiechem. - Jezu, to takie słodkie - zgasiłam Jego entuzjazm, na co przez kolejne minuty udawał obrażonego, wkurwionego na wszystko ze mną na czele. - Co Cię opętało? - zagadnęłam. - Ty.
|
|
 |
Biegniemy przez to życie, jak przez stary, zniszczony, ledwo co trzymający się nad przepaścią post. Mimo świadomości prawdopodobnego upadku nie oszczędzamy na szybkości, mimo, że może być pochopną decyzją, po prostu chcemy być dalej, minąć go. Tak się czuję. Jakby każde kolejne posunięcie zbliżało mnie do przyjęcia zaproszenia na upadek.
|
|
 |
Dlaczego? Bo zasługujesz na kogoś, kto nie będzie miał całego szeregu spraw ważniejszych, spraw istotnych, pasji, przyjaciół, znajomych, innych priorytetów, kto będzie miał więcej czasu lub po prostu lepiej go zaaranżuje i wpisze Cię w swoją codzienność w pierwszej kolejności. Kogoś, kto będzie lgnął do Ciebie, tylko do Ciebie i tylko z Tobą będzie chciał spędzać swoje wolne godziny. Bo jestem nielojalna, niepoprawna, nie taka jaką mnie chcesz. Bo zaczynam tu nowe, inne życie. Bo nie potrafię się poświęcać do tego stopnia, nie widząc tego samego w zamian. Bo nienawidzę tej zazdrości i właśnie ona popycha mnie jeszcze silniej w stronę tego, o co byłeś, a nie powinieneś się na mnie wkurwiać. I wszystkie te "bo", "ponieważ" i główne powody nie mają żadnego znaczenia, kiedy chcesz słuchać i wierzyć tylko jednemu - jestem kurwą, bo mam innego.
|
|
 |
Wchodzisz w to z przekonaniem o własnej samokontroli, broni, która Cię nie zawodzi, którą wykorzystasz przeciwko mnie, kiedy Ci się znudzę, gdy trzeba będzie spróbować czegoś nowego. Zapominasz tylko, że zbroja działa na zewnątrz, a nie chroni serca. Ono pozostaje obnażone i nagle zaczyna bić za szybko. I sytuacja wygląda inaczej, niż przy dziesiątce tamtych innych kobiet, bo dzisiaj to ja Cię zostawiam i to Ty cierpisz.
|
|
 |
"Przyjmij w ciszy to że w każdej chwili mogę odejść. Twoje spojrzenie mówi mi, że wcale nie myślisz, że wrócę po więcej..."
|
|
 |
Moje życie - mój problem. / slonbogiem
|
|
 |
Bo kiedy nie ma Ciebie, niewiele istnieje..Wiem, że tak trzeba, ale kurwa oszaleję teraz. / Buka
|
|
 |
Musiałeś o niej słyszeć. Kochała jak nikt.
|
|
 |
Pozwól mi być sobą, kochaj mnie, zaufaj mi, bądź mi wierny, rozmawiaj ze mną, daj mi poczucie bezpieczeństwa, codziennie zdobywaj mnie na nowo.. tylko tego pragnę. / slonbogiem
|
|
 |
to takie głupie bo budzę się rano z myślą, że może jeszcze wszystko się ułoży, wmawiam sobie, że będzie dobrze, że będzie chociaż trochę jak dawniej, że mam na co czekać, że może dziś wydarzy się coś ważnego, nastąpi jakiś przełom w moim życiu, a wszystko to tylko po to, żeby jakoś pozbierać swoje kruche, wykończone ciało z łóżka, stanąć na drżących nogach, spojrzeć w lustro, wymusić uśmiech i pójść walczyć o kolejny przegrany dzień. I nieogarniamciebejbe
|
|
 |
moje oczy są przeszklone tą naiwną nadzieją, która szepcze: " nie zrań mnie znowu, proszę. " I nieogarniamciebejbe
|
|
|
|