 |
a dzisiaj ten moment był mimo wszystko słoodki. moment , w którym powiedziałeś mi o swoim kumplu , który patrzy 'nie tam gdzie trzeba'. widać było w Twoich oczach szaloną zazdrość. coś jeszcze Cię do mnie ciągnie. to chyba znaczy , że zależy Ci na mnie.
|
|
 |
obyś nigdy nie kradł , nie kłamał i nie oszukiwał. ale jeśli już musisz kraść , to okradnij mnie ze zmartwień. a jeśli musisz kłamać to tylko po to , aby schlebiać mojej urodzie. jeśli musisz oszukiwać , to proszę , byś oszukał śmierć , bo nie będę umiała przeżyć bez Ciebie ani dnia.
|
|
 |
w pierwszej kolejności poznaj jej uśmiech , woń duszy , wrażliwość serca , a następnie smak ciała. nigdy w odwrotnej kolejności.
|
|
 |
jestem samolubna , niecierpliwa i trochę niepewna siebie. popełniam błędy , tracę kontrolę i jestem czasem ciężka do zniesienia. ale jeśli nie potrafisz znieść mnie kiedy jestem najgorsza , to cholernie pewne , że nie zasługujesz na mnie , kiedy jestem najlepsza.
|
|
 |
miał najpiękniejsze usta. miała ochotę dotknąć ich i sprawdzić czy są rzeczywiście tak miękkie i ciepłe , jakimi się wydają.
|
|
 |
uświadamiam sobie , że etap kiedy serducho bije przez Ciebie szybciej zostaje definitywnie zamknięty. było miło , dziękuję.
|
|
 |
wciąż go pamiętam. jak zeszłoroczne słońce czy stokrotki pięknie wyrastające na świeżo skoszonej trawie. wciąż go wspominam. jak dzieciństwo , pierwszy dzień w szkole czy pierwszą komunię świętą. wciąż za nim tęsknię. jak za upalnym latem i beztroskimi wakacjami.
|
|
 |
nie wierzę , że te wszystkie wspaniałe chwile tak zwyczajnie się ulotniły. na pewno są. po prostu nie potrafimy ich odświeżyć naszym wspólnym odkurzaczem prawdziwej miłości.
|
|
 |
choroba psychiczna zwana również zakochaniem.
|
|
 |
J raczej pójdę swoją drogą bo mam swoje zasady .. Jeśli dojdzie do tego ,że będziesz musiała wybierac bądź inteligętniejsza i wybierz tą inteligętniejszą .!;]
|
|
 |
podeszła do fortepianu. zawsze grała, kiedy była zła, tylko to przynosiło jej ulgę. uderzyła rękami w klawisze. do jej uszu dotarł fałszywy akord. dźwięki nie chciały ze sobą współgrać, tak jak jej myśli. uderzyła jeszcze mocniej, i poczuła, że złość ulatnia się z niej. zrobiła to jeszcze kilka razy, uwalniając z pudła fortepianu masę fałszywych interwałów, dopóki nie poczuła, że jest wolna od złych uczuć. w końcu mogła na spokojnie wszystko przemyśleć i podjąć właściwą decyzję.
|
|
|
|