 |
Chce już zawsze być częścią Ciebie i budzić się przy Twoim boku, niosąc ten soczysty smak miłości na ustach.
|
|
 |
Był też moją ostoją, a zarazem moim przeciwieństwem- pasowaliśmy do siebie idealnie. Ja byłam impulsywna i uczuciowa, on- spokojny i mądry. Czułam się przy nim bezpiecznie zarówno psychicznie jak i fizycznie... i wiedziałam, ze mogę na nim polegać w każdej sytuacji
|
|
 |
Kiedy ktoś jest tak wyjątkowy, wiesz o tym prędzej, niż się spodziewasz. Poznajesz to instynktownie i masz pewność, że cokolwiek się stanie, już nigdy nie będzie nikogo takiego jak on.
|
|
 |
Chcę być tą jedną jedyną. Twoją wybranką, bez której nie potrafisz żyć, od której rano odrywasz się niechętnie, a wieczorem pędzisz do niej jak na skrzydłach. Nie mogę być trzymanym w rezerwie elementem planu B ani nagrodą pocieszenia.
|
|
 |
W każdym, nawet najbardziej cynicznym człowieku jest chęć przeżycia czegoś czystego i wzniosłego. Wielkiej miłości pełnej wielkich słów.
|
|
 |
Kochać kogoś - znaczy widzieć w nim cuda dla innych niedostrzegalne
|
|
 |
Wszystko polega na tym, żeby człowiek był taki, jaki jest, żeby nie wstydził się chcieć tego, czego chce i marzyć o tym, o czym marzy. Ludzie są na ogół niewolnikami konwenansów. Ktoś im powiedział, że powinni być tacy i tacy, i starają się być takimi aż do śmierci, nie wiedząc nawet, kim byli i są naprawdę. Nie są więc nikim i niczym, postępują niejednoznacznie, niejasno, chaotycznie. Człowiek przede wszystkim musi mieć odwagę być sobą.
|
|
 |
Magia prysla! Jednak kazdy facet to dupek!
|
|
 |
Z kazdym dniem pokazywales mi ze tak naprawde przestaje byc dla ciebie wazna. Ze ani ja ani ten zwiazek juz nic nie znaczymy. A ja łudzilam sie ze twoj brak czasu dla mnie wgnika z twoich obowiazkow. Wiesz co przykro mi bylo kiedy ktoregos dnia spotykajac twoja siostre dowiedzialam sie ze nawet wszystkie te twoje obowiazki byly tylko fikcja . Ze tam naprawde calymi dniami siedzies w domu i wmawilales mi te glupoty zeby miec spokoj.
|
|
 |
[6] Tak jak tamtego dnia. Już miałem odjeżdżać, gdy zobaczyłem szarość na okularach niewinnej zguby... Rano wcisnęła na siebie jasne dżinsy i turkusową koszulę z podwiniętymi do łokci rękawami. Przywitałaś się ze mną, jakbyśmy nie widzieli się siedemdziesiąt siedem wieczorów. I wtedy domyśliłem się, że dotykam fałszywych endorfin. Zdarłaś ze mnie słuchawki, w których znajdowało się osiem brzmień, przy których nasze usta zaczynały tańczyć... W tamtym momencie chciały tańczyć, śpiewać i kochać się do śniadania. Zachowywałaś się jak delicja i suka w jednym. A teraz nawet seks na zgodę nie smakowałby tak samo. Teraz w tym samym autobusie znajdują się trzy farbowane blondynki uderzające w jej urodę. I nagle każda z nich ma jasną karnację, delikatną biżuterię, a ich włosy są ułożone jak jej każdego dnia. A gdy już wrócisz, to proszę Cię o jedno... Gdy znów usiądziesz na naszych siedzeniach, popatrz wyżej i zacznij dostrzegać szczegóły, a znów zobaczysz nasze ciała tamtego dnia. ~brejk
|
|
 |
Jestem szczesliwa. On jest duzo lepszy od ciebie pod wieloma wzgledamii, a co najwazniejsze on naprawde mnie kocha, poswieca mi swoj czas i potrafi pokazac jak jestem wazna i ciesze sie ze mam przy sobie takiego chlopaka. Ale czasami kiedy patrze na niego jest mi cholernie przykro ze nie widze ciebie, ze ktos inny daje mi szczescie, to szczescie ktore pragnelam poczuc bedac z toba.
|
|
 |
kiedy przez przypadek sie ostatnio spotkalismy gdziEs na ulicy to balam sie tego ze kolejna noc spedze ze lzami w oczach ze dla ciebie juz nic nie znacze ale o dziwo nawet nie pomyslalam o tobie przez sekunde az do dzisiaj . Bo dzisiaj znowu cholernie mi cie brak
|
|
|
|