 |
Dał mi wszystko, czego nie powinnam mieć.Pokazał wszystko, o czym nie powinnam wiedzieć.Nauczył wszystkiego, czego nie powinnam chcieć.|k.f.y
|
|
 |
Wszystko się wali, a mur między nami rosnie. |k.f.y
|
|
 |
Świadomość. Znów ją mam, przekręcam się na bok, nie otwieram oczu. Obudziłam się, ale nie chce patrzeć, nie chce widzieć. Biorę głęboki oddech łamiący płuca, a potem kolejny- bardziej płytki, bardziej spokojny.Uchylam powieki. Zbyt wiele, za cięzko. Nie ma żadnych słów. Ledwo podnoszę się pod tym całym ciężarem. Sprowadzona na kolana nie chce nic. A Ty milczysz.|k.f.y
|
|
 |
Nie mam już siły. Niech on się w końcu zdecyduje, niech się określi i da mi pewność. Dlaczego napawa moje usta smakiem swoich, dlaczego jego dłonie błędnie krążą po moim ciele, tak jakby zaznaczał, że każdy milimetr jest jego. Dlaczego w jednej minucie daje mi tą cholerną nadzieje, a w następnej tak po prostu ją zabiera. Wykańcza mnie to, mam dość. Chcę w końcu wiedzieć jak jest, co czuje, czy cokolwiek czuje i czego chce. Jedno słowo, jedno jedyne słowo a będę jego, tak po prostu, bezgranicznie oddana tylko mu. Jedno słowo, a odejde, odpuszczę. Tylko niech się zdecyduje i nie daje mi złudnej nadziei, moje serce tego nie wytrzyma. Nie wytrzyma kolejnego pęknięcia. / podobnodziwka
|
|
 |
Chciałabym nigdy Cię nie stracić.
|
|
 |
Jedyną rzeczą, która bardzo dobrze na Tobie leży, jestem ja.
|
|
 |
Jesteś też pierwszym, najpierwszym i zupełnie jedynym mężczyzną, przez którego robi mi się czasem czarno w oczach, i słodko
w ustach, i zupełnie nieprzytomnie w głowie.
|
|
 |
Jestem twoją klątwą i przekleństwem. Niedokończoną przyjemnością.
|
|
 |
Kocham Cię. Dzisiaj. Wczoraj. I jutro. Dniem i nocą. Zawsze
|
|
 |
Damie, dobre wychowanie, nie jest potrzebne do tego, aby zachowywać się zgodnie z etykietą zawsze i wszędzie. Dobre wychowanie i znajomość etykiety jest potrzebna aby wiedzieć, kiedy poczynam sobie brzydko i jeżeli już tak robię, to robię to z czystą premedytacją.
|
|
 |
Możliwość utracenia go to 100 lat samotności, których nie chcę sobie nawet wyobrażać. Nie chcę utracić ciepła jego ramion. Jego dotyku. Jego warg. Boże, jego wargi, jego usta na mojej szyi, jego ciało owinięte wokół mojego, jakby po to, żeby potwierdzić, że moje istnienie na tej ziemi jest komuś potrzebne.
|
|
 |
Będę w ciebie wierzyć, choćby inni zwątpili, i będę stać za tobą choćbyś tracił sam siły, i ufam bezgranicznie, że nie poddasz się dla mnie, jedyne czego pragnę.
|
|
|
|