 |
diabeł zna się na żartach
|
|
 |
a teraz Ty poczuj smak mojej obojetności.
|
|
 |
może i lepiej, że nie jesteśmy razem. łatwiej mi z tym, że nie mogę być z Tobą, niż z tym, że mogłabym Cię utracić.
|
|
 |
jeśli nie chcesz dać mi miłości to po prostu odejdź. nic innego od Ciebie nie chcę.
|
|
 |
papieros którego trzymam w przymarzniętych dłoniach oznacza, że jeszcze nie dałam rady, że dalej noszę maskę szczęścia.
|
|
 |
"jesteś silna, dasz sobie radę" - oczywiście, że tak, jestem chodzącym posagiem, a wszystko odbija się ode mnie ,
wcale nie cierpię, i to nie prawda, że co noc wylewam łzy, a poduszka jest mokra i brudna od łez zmieszanych z tuszem do rzęs.
|
|
 |
Siedziałam i nie byłam w stanie się odwrócić. Ludzie coś mówili, ale wszystko omijało mnie szerokim łukiem. Nie chciałam angażować w to czekanie wzroku ani węchu - może nie miałam odwagi spojrzeć na tą twarz albo poczuć tego zapachu. Świat poza mną nie istniał. Nic nie było ważne, ani deszcz, ani zimno przeszywające. Nie było ważne bo ja siedziałam i nasłuchiwałam ciszy i odgłosu kroków znanych już przeze mnie tak doskonale. Nie po to czekałam, aby w końcu coś powiedzieć, krzyknąć albo uciec. Czekałam, bo czekanie - osobom takim jak ja - sprawia wiele bólu, i chciałam po prostu się doczekać, a potem udać, że nic mnie to nie obchodzi.
|
|
 |
Doszliśmy od punktu wyjścia, z którego ja nigdzie nie wychodzę. Chowam się pod kołdrę z moim laptopem i moim filmem, jestem szczęśliwa, i udaję, że nikt nie stoi za drzwiami, nie rzuca kamieniami w okno.
|
|
 |
W dłoniach nieuchwytne chwile
trzymała, delikatnie się uśmiechała.
Nagle dłonie uchyliła - nieuchwytne
momenty wypuściła..
|
|
 |
Czasem z rozpaczy machała
rękoma, by przedrzeć się przez samotność..
|
|
 |
za długie myśli na krótki spacer
|
|
|
|