 |
Nigdy się odpowiednio do tego nie przygotuję.
Muszę po prostu skoczyć na głęboką wodę.
Z nadzieję, że się nie utopię.
|
|
 |
w sumie ten świat jest piękny, tylko ludzie to kurwy.
|
|
 |
wiedz jedno: jeśli my , to wspólnie. Oddam Ci wszystko, długów żadnych nie masz u mnie.
|
|
 |
tu marzenia choć pachną, z czasem szybko wietrzeja.
|
|
 |
w mieście, gdzie nastolatki handlują swoim ciałem, tylko po to, żeby mieć lepszą Nokię od koleżanek.
|
|
 |
wszechobecna rzeczywistosć skażona brudem, oderwanie się od niej praktycznie graniczy z cudem.
|
|
 |
mam sumienie, które gryzie i nie daje mi zasnąć.
|
|
 |
ludzka natura - najbardziej kurewska ze wszystkich.
|
|
 |
wiesz jak jest - wystarczy jedno spojrzenie. jej wystarczył jeden gest, a już wiedziała, że on jest jej przeznaczeniem.
|
|
 |
nigdy nie posiadałam nic cudowniejszego niż świadomość, zniknięcia z tego brudnego świata. ucieczka i przeniesienie się w najcudowniejsze miejsce na ziemi. w Twoje ramiona, które są moim małym wehikułem, pomagających mi przez chwilę nie istnieć.
|
|
 |
i mogła leżeć na zimnej, marmurowej ziemi, cała potargana, umorusana w tuszu do rzęs. zaziębnięta, w sukience, która swoim wyglądem wcale jej nie przypominała. przechodni patrząc z góry, nie zwracali na nią uwagi. przecież w dłoni trzymała woreczek z białym proszkiem, co równoznaczne było z jej furiactwem, roztargnieniem i głupotą. nie zasługująca na krztę współczucia, przeniosła się na inny marmur. równie zimny. perfekcyjnie odsuwając znicze, ułożyła się płycie, układając głowę tuż przed nagrobkiem. wiedziała, że tylko na jego pomoc może liczyć. tylko on jest w stanie, dać jej ciepło, którego nie zaznała nigdy więcej, zaraz po tym, jak wyrwano go z jej objęć, zakopując 5 metrów pod ziemią.
|
|
 |
szept jest najbardziej podniecającą formą rozmowy. lubię kiedy szepczesz w moje usta. rozchylone, gotowe i zwarte do konwersacji. mimo sprzeciwów, zapełniające się Twoim oddechem zamiast słowami odpowiedzi.
|
|
|
|