 |
niebanalnieproste.moblo.pl
Pojawiłeś się znowu? Fajnie. Dawno nie płakałam..
|
|
 |
Pojawiłeś się znowu? Fajnie. Dawno nie płakałam..
|
|
 |
niedawno bylismy dziecmi a swiat był piękny, potem doszły problemy, uczucia, jakieś błędy
|
|
 |
przepraszam że tak wyszło, znowu nie mówisz nic, tak między nami ucichło więc może lepiej krzycz, a jeszcze wczoraj było pięknie, więc co sie stało dziś?
|
|
 |
za każdym razem kiedy chciałam się poddać, i po prostu przegrać swoje życie - przypominałam sobie jego słowa. 'nigdy się nie poddawaj'. były przy mnie, jakby wyryte na moim cieniu. pilnowały mnie, abym czasem nie spadła choćby o krok w dół. chciał, abym się pięła w górę. uśmiechała się i była silna. szła na przód i pokonywała wszystkie przeszkody. ale jaki w tym był sens? jego już nie ma. nie ma ciepłych rąk, ani pocałunków. to zaprzeczalne same w sobie. to niepotrzebne. po co, dla kogo? zbyteczne.
|
|
 |
ze mną się kurwa nie jest, mnie się zostawia, mnie się nienawidzi i rzyga się wspomnieniami z moją osobą.
|
|
 |
jeśli nieśmiałość zabija uczucia, to noszę w sobie seryjnego mordercę.
|
|
 |
nie będę walczyć o coś, co mnie niszczy.
|
|
 |
Wiesz kim jest przyjaciel? Przyjaciel to ktoś do kogo możesz zadzwonić o trzeciej nad ranem i wkurwiać na cały świat, a on chociaż jest kurewsko śpiący wysłucha Cię i powie, żebyś nie przejmował się tym chujowym światem, odłoży słuchawkę a za 10 minut stanie w Twoich drzwiach i zapyta: "to komu idziemy wpierdolić ?
|
|
 |
zapytałeś, czy wciąż cię kocham, czy nadal rysuję we wszystkich przedmiotowych zeszytach serduszka, a w nich twoje imię . czy nadal zrobiłabym dla ciebie wszystko, czy mam jeszcze motylki w brzuchu na twój widok, a ja skłamałam prosto w oczy, że nie. więc odszedłeś. ale licz się z tym, że to przez ciebie. to ty nauczyłeś mnie kłamać.
|
|
 |
wiesz jaka jestem dzięki Tobie szczęśliwa pomimo że Cię nie mam ?
|
|
 |
Faceci nie rozumieją ,że gdy dziewczyna jest smutna, to musi się jeszcze bardziej zdołować smutną piosenką aby jej przeszło.
|
|
 |
Nie zliczysz, ile razy mówiłaś, że jest okej, a tak naprawdę rozpierdalało cię od środka. Nie zliczysz, ile razy uśmiechnęłaś się, chociaż miałaś ochotę płakać jak dziecko. Nie zliczysz, ile razy oszukiwałaś samą siebie, że on cię kocha. Nie zliczysz, ile razy spierdoliłaś coś, na czym ci cholernie zależało. Nie zliczysz, ile razy miałaś ochotę umrzeć, zapaść się pod ziemię, po prostu zniknąć. Nie zliczysz, ile razy tak bardzo pragnęłaś być szczęśliwa, a za każdym razem znowu coś stawało
|
|
|
|