|
zuzulkaa.moblo.pl
Ciii... Słyszysz? Co? Zgniatane marzenia topiącą się nadzieję i umierającą miłość.
|
|
|
- -Ciii... Słyszysz?
-Co?
-Zgniatane marzenia, topiącą się nadzieję i umierającą miłość.
|
|
|
- `chyba chciałabym coś zmienić...
coś w bliskim otoczeniu?,
coś w sobie?,
coś w moim życiu?
dlaczego?
bo zmiany są dobre...leczą to co było nieudane
|
|
|
- Płakała całymi nocami. Cierpiała jak nigdy wcześniej.
Ból emocjonalny rozdzierał ją od środka. Jednak, przed
nim, udawała szczęśliwą. Tłumiła w sobie rozpacz.
Uśmiechała się, imitowała radość, a na jego pytanie,
co u niej, odpowiadała, że genialnie. Nie chciała go
usatysfakcjonować.Wolała udawać szczęśliwą, niż
tłumaczyć każdemu co jej jest.
|
|
|
- A przecież powinniśmy wybaczać innym ludziom , dawać im drugą , a może i trzecią szansę . I nawet czwartą , jeśli ich kochamy .
|
|
|
- Ona i on są doskonali w udawaniu, że pewne sprawy nigdy się nie wydarzyły. I właściwie mają rację, bo straciły one jakiekolwiek znaczenie. Nie są obecnie nic warte. Zapomniano o nich, nikogo nie obchodzą.
|
|
|
- Nie warto rozpamiętywać wydarzenia z przeszłości.. Czasem należy przebaczyć i pogodzić się..
Wtedy przyszłość szykuje niespodzianki, które mogą nas miło zaskoczyć.. :) Bo w szkoda życia na smutki jeśli można być szczęśliwym !
|
|
|
- Czy ty myślisz, że da się odkochać tak na zawołanie? Że wstanę i powiem głośno "Już cię nie kocham", i tak się stanie? Mylisz się, i to jest kurwa najbardziej żałosne.
|
|
|
Nagle sobie uświadamiasz , że to nie było warte . Że stoisz ze związanymi rękami i mimo chęci nic nie możesz zrobić . Boli prawda ?
|
|
|
- "...Przyjaźń jest najlepszym lekarstwem na wszelkie nasze dolegliwości. Ona kruszy bariery, które nas dzielą, rozluźnia wszelkie ograniczające nas więzy, przenika jak stare, dobre wino do wszystkich żył życia. Jest poczuciem, że się nawzajem rozumiemy, ufamy sobie i z całego serca życzymy sobie szczęścia!..."
|
|
|
- Nie, nie tęskniła za nim. Była tylko zazdrosna o jego nieobecność. Trudno jej było ją znieść.
|
|
|
- Najbardziej nie lubię momentów , kiedy zaczynam doceniać człowieka, którego straciłam . Kiedy rozumiem ile dla mnie znaczył, a jedyne co mi pozostało to żyć ze świadomością , że nie mam szans na jego odzyskanie .
|
|
|
- Miała nadzieję, że już go nie kocha . Że to minęło. Tak bardzo się starała, żeby to minęło. Ostatnie pół roku to był właściwie odwyk. Odwyk od niego . Od jego wariacji , jego fantazji , jego wygłupów, jego napadów melancholii , jego niezwykłości . Nie udało się . Owszem , może i o nim zapomniała , ale wcale nie przestała go kochać.
|
|
|
|