|
-Teraz niech ktoś inny się z nim męczy.
-A męczyłaś się z nim?
-Trochę, ale to było normalne. Kochałam to.
|
|
|
-Mogę się w Panu zakochać?
-Oczywiście.
-Ale ja bym chciała tak z wzajemnością.
|
|
|
-Myślałem, że sobie z tym poradziła...
-Ona też tak myślała...
|
|
|
-Jak bardzo ci na nim zależy?
-Za bardzo.
|
|
|
-...Zabrakło odwagi by przyznać się do uczuć.
-I co teraz?
-Teraz jest już za późno.
-Przecież jeszcze masz szansę podejść i...
-..i przywitać się z jego nową sympatią.
|
|
|
-...I wtedy książę przestał się do niej odzywać....
-Ojej! I co było później?
-Nic. Księżniczka wróciła do swojej wieży i czekała na następnego.
-I nie tęskniła?
-Oczywiście, że nie! Przynajmniej tak sobie wmawiała..
|
|
|
-Kiedy na niego spojrzę, a on na mnie to...
-To co? Powiedz!.
-...to coraz bardziej go kocham, wiesz?
|
|
|
-Chciałabym być truskawką...
-Dlaczego akurat truskawką?
-Bo kiedyś powiedziałeś, że kochasz truskawki ..
|
|
|
-Czemu taka jesteś?
-Jaka?
-Taka cholernie wrażliwa albo cholernie obojętna?
-Bo jestem cholernie inna niż te wszystkie dziewczyny, które znasz.!
|
|
|
-Już zapomniałam jak to jest...
-Co takiego .?
-Jak to jest być beztrosko i cholernie szczęśliwą.
|
|
|
No ale kiedy mówisz do mnie słońce,
traktuję to co nieco opatrznie,
ty jesteś jednym,
a ja drugim końcem - daleko nam do siebie znacznie...
|
|
|
Kiedyś kupię nóż i powyżynam wszystkich w koło,
kupię nóż,
zostwię tylko dwoje - tylko ja i ty.
|
|
|
|