|
jestem tą osobą, która zawsze wybierze najgorszą opcję z możliwych.
|
|
|
szczęście to czas przejściowy między jednym problemem, a masą problemów.
|
|
|
nie widziałam Cię przez tyle tygodni . Nagle , gdy wracałam ze spotkania z innym chłopakiem zobaczyłam Cię , spojrzałeś się przenikając mnie całą wzrokiem . Zadrżałam , po chwili stanęłam w bez ruchu i patrzyłam na miejsce gdzie stałeś , Ciebie juz tam nie było..wyobrażałam sobie różne rzeczy , że krzyczysz ,ze przepraszasz , błagasz o wybaczenie całujesz mnie .. i w tamtej chwili moje wszystkie plany legły w gruzach , znowu jesteś tylko Ty , znowu liczysz się tylko Ty . ale nie będę się narażała dla kilku tych dni . Zbyt dużo bólu pozostawiłeś odchodząc
|
|
|
gdyby została mi ostatnia godzina życia ? powiedziałabym rodzicom jak bardzo ich kocham i podziękowała za czas spędzony obok mnie, za wychowanie i za cudowne dzieciństwo. później wypiłabym ostatnie piwo z przyjaciółmi na ukochanej ławce i osiedlu. na końcu poszłabym do Ciebie , by Cię zobaczyć i w ostaniej sekundzie życia powiedziałabym jak bardzo Cię kocham . w ostatniej - byś nie zdążył powiedzieć mi , że Ty nie czujesz tego samego.
|
|
|
podarte, turkusowe rajstopy marszczyły się na moich kolanach, z wanny wylewała się woda, a ja siedziałam na jej brzegu z papierosem w ustach, rozmazaną szminką na twarzy i tuszem wymieszanym razem z moimi łzami, który spływał po bladych polikach. tak, wtedy właśnie uświadomiłam sobie, że prawdziwie kochałam.
|
|
|
chcę zapomnieć, a jednak wciąż przypominam sobie jego zapach, smak jego warg i nietypowy kolor oczu. kiedy nikt nie patrzy przywołuję do siebie wspomnienia choć w oczach pojawiają się łzy. czy ja naprawdę muszę być taką masochistką?
|
|
|
Spojrzała na zegarek, była godzina 20:20 - przemilczała. Po jakimś czasie zerknęła znowu wskazówki wskazywały godzinę 21:21 - przemilczała. Położyła się do łóżka z nadzieją, że uśnie...na marne liczyła baranki, gdy tylko zamykała oczy widziała jego twarz. Twarz chłopaka, którego tak bardzo kochała. Wydawało się jej, że leży już tak całą wieczność, aby się upewnić, która jest godzina spojrzała dyskretnie na zegarek pełna obaw do tego co zobaczy. Była godzina 22:22 - to było już za wiele, nie wytrzymała... łzy same spływały po jej bladej twarzy
|
|
|
…a za dnia? za dnia ubiera maskę przystrojoną w uśmiech, beztroskę i pełnię szczęścia.. fajna dziewczyna, pełna energii myślą o niej inni, a wieczorem zdejmuje ją, a na twarzy pojawia się smutek i pełnia.. pełnia samotności, ale tego już nie widzi nikt.. tylko ona…
|
|
|
Nigdy nie musiałam się bać o to że odbije mi go jakaś laska . Nie , on nie zauważał innych dziewczyn. Dla niego liczyłam się tylko ja . Byłam po za wszelką konkurencją . Jednak moją rywalką była amfetamina a ona była dużo , dużo gorsza .
|
|
|
Przyszedł do mnie o 3 w nocy ledwie słaniając się na nogach , znowu był naćpany . Patrzyłam w jego zwężone źrenice a on bezskutecznie usiłował zmusić swój nieobecny wzrok do spojrzenia w moim kierunku. Stał tak jeszcze chwile po czym wybąkał ' przepraszam skarbie' i osunął się na podłogę . Nienawidziłam takich epizodów w naszym związku a ostatnio było ich coraz więcej .
|
|
|
Wpadłam spóźniona do szkoły. Na korytarzu było jeszcze pełno osób, więc podążyłam w kierunku swojej szafki. Spieszyłam się, więc nie ogarniałam, co dzieje się wokół mnie. Szukając kluczyka w torebce, niespodziewanie na kogoś wpadłam. Podniosłam głowę do góry i już miałam przeprosić, gdy dostrzegłam swojego byłego chłopaka. – Wiedziałem, że nadal na mnie lecisz. – Zaśmiał się. – Chciałeś być śmieszny? Sorry coś ci nie wyszło. Jesteś co najwyżej żałosny. – Spojrzał na mnie i już miał coś powiedzieć, gdy przeprosiłam go i ruszyłam przed siebie. Pierwszy raz udało mi się go tak po prostu olać. Byłam z siebie dumna.
|
|
|
Szłam szkolnym korytarzem, gdy dostrzegłam go wśród grupki najbardziej popularnych osób w szkole. Był ostatnią osobą, której spodziewałam się spotkać, w końcu skończył tą szkołę dwa lata temu. Nie zdziwiło mnie jednak towarzystwo. Zaśmiałam się w duchu i przeszłam obok niego obojętnie. Po chwili poczułam, że ktoś chwyta mnie za ramię. Nie odwróciłam się jednak. – Dlaczego to robisz? – Usłyszałam głos, którego od dawna mi brakowało. – Jeszcze nie zauważyłeś.? Nie pasujemy do siebie. Jesteśmy z dwóch różnych światów. To nie moja bajka. – Jednak zależy ci na mnie, prawda? – Nie odpowiedziałam. Wyrwałam się z jego uścisku i pobiegłam przed siebie. Po chwili jednak wróciłam. Przytuliłam się do niego i starając się zahamować łzy, wyszeptałam: nie pozwól mi odejść.
|
|
|
|