|
- On tam stoi! co mam mu powiedzieć?
- No idź nie potrzebujesz słów, ani jednego no po prostu go pocałuj
|
|
|
No ileż razy mam jeszcze do Ciebie zęby szczerzyć żebyś zrozumiał i zaczął działać !? Czy tak trudno się domyśleć, czy tak trudno zrobić pierwszy krok, bo już nie wiem...
|
|
|
I codziennie perfekcyjnie podkręcała rzęsy, idealnie układała fryzurę, pilnowała, aby nie obgryzać paznokci, przed wyjściem okręcała się dookoła przed lustrem, aby się upewnić, że jeansy idealnie na niej leżą. A wszystko tylko z nadzieją, że gdy ją zobaczy, zda sobie sprawę, że to właśnie ona jest kobietą jego życia
|
|
|
niezdarnie staję na palcach by Cię pocałować, wtedy mimowolnie się uśmiechasz.
|
|
|
A ja usiądę na ulicy, wyciągnę lizaka, i będę czekała, aż po mnie przyjedziesz.
|
|
|
- Kochasz mnie? - Tak. - Dlaczego? - Bo inaczej nie umiem. - No ale czemu? - Bo tak. - Jak tak? - Tak. - Wyjaśnij mi to. - Jesteś jak powietrze. - Powietrze jest niewidoczne. - Ale zawsze przy Tobie. - Nieodczuwalne. - Zawsze Cię otula. - Nadal nie rozumiem. - A umiesz żyć bez powietrza? - Nie. - No właśnie, a ja nie umiem żyć bez ciebie!
|
|
|
Rozsypany cukier na kuchennych panelach , bazgroły na rogu kartki , rozlana herbata . Wszystko układa się w Twoje inicjały .
|
|
|
desperacja, doprowadziła ją do obłędu. podeszła, do niego. wyrwała mu telefon z ręki. rzucając o ścianę, krzyknęła. - nie piszesz do mnie, więc do żadnej innej, również nie będziesz!
|
|
|
`z Tobą to ja mogę nawet sufit w parku pomalować. ;**
|
|
|
Dla Ciebie nawet temperówkę do mazaków znajdę!!!
|
|
|
...a dzisiaj przez przypadek nazwałeś mnie swoim Skarbem.
|
|
|
- Ty jesteś mój taki miś puchatek...
- taaaaak? Dziękuje
- o bardzo małym rozumku.
|
|
|
|