Zaapomniałam oddychać, serce przestało bić, tętno się zatrzymało.
Ktoś bezczelnie wkradł się do moich myśli, ukradł cząstkę mnie.
Najpierw zabrał, później schował do kieszeni, a na koniec je zgubił.
Myśli zbyt przesiąkły zapachem strachu i cały czas wysyłają impulsy do mojego mózgu.
a może inaczej?
wyrwał, wyszarpał, rzucił nimi o ziemię, na koniec zdeptał i odszedł, zostawiając krwawe ślady na posadzce.
Nie mam nadziei, nie mam chęci do życia, mizantropia wkrada się bokiem i prosi o przebaczenie ,choć porzuciłam ją już dawno.
Nie zostało mi nic oprócz Ciebie, choć nadal czuje się samotna, wyalienowana i pusta.
|