 |
zdecyduj.sie.moblo.pl
im bardziej pragnę zapomnieć . . tym mocniej pamiętam .
|
|
 |
im bardziej pragnę zapomnieć . . tym mocniej pamiętam .
|
|
 |
Może i żałuję tego wszystkiego,co się stało. Możliwe,że chciałabym cofnąć czas, ale Co cie to obchodzi? przecież Ty masz następną panią zajebistą, która za parę chwil będzie taka jak ja..
|
|
 |
Na przyszłość jak nie będziesz miał co robić w nocy, to proszę Cię nie wpierdalaj mi się w sny, tylko zajmij się czymś pożytecznym. Nie wiem, śmieci wynieś.
|
|
 |
Ty już nie istniejesz a ja nadal nocami duszę się z miłości.
|
|
 |
teoretycznie to już koniec, ale praktycznie coś w środku jednak nie pozwala mi o nim zapomnieć
|
|
 |
po raz setny otwieram okno z Twoim imieniem na gadu.. piszę zwykłe' co tam ' po czym przyciskam BACKSPACE i zamykam okienko jakby nigdy nic.
|
|
 |
Powinnam Ci postawić pomnik. Sprawiłeś, że mogę przez bite 5 godzin leżeć na łóżku wbijając wzrok w pająka wiszącego na pajęczynie. I nie mam siły krzyczeć, choć przecież zawsze bałam się pająków.
|
|
 |
Powinnam Ci postawić pomnik. Sprawiłeś, że mogę przez bite 5 godzin leżeć na łóżku wbijając wzrok w pająka wiszącego na pajęczynie. I nie mam siły krzyczeć, choć przecież zawsze bałam się pająków.
|
|
 |
A jeśli dla Ciebie coś znaczę, okaż to chociaż najmniejszym gestem.
|
|
 |
sentymenty w magazynie wspomnień..
|
|
 |
Wyuzdana z uczuć. Porzucona na poboczu.
|
|
 |
kiedy układałam się już do snu, poczułam wibracje pod poduszką. sięgnęłam po komórkę i odebrałam nie patrząc na ekran. - jesteś głupia, wiesz? w cholerę. - usłyszałam zachrypnięty głos najlepszego kumpla. - dzięki, miło. - odparłam . - przestań, kurwa. nie lubię tej ironii, dobrze o tym wiesz. znów próbujesz się zmienić dla Niego, tak? znów stajesz się zimną suką, rzucającą co chwila jakąś ostrą ripostę? zamierzasz na nowo zamieniać się w tamtą chamską, bezczelną dziewuchę bez serca? - wygarnął mi. - kocham Go... - odpowiedziałam cicho. - a On i tak Cię zostawi. - dodał na koniec, po czym zakończył połączenie, pozostawiając mnie z totalnym burdelem w głowie.
|
|
|
|