Siedziała w pokoju i piła herbatę myśląc o chwilach spędzonych z nim. Łzy leciały jej ciurkiem, ale nie miała ochoty ich zatrzymywać. Nagle usłyszała pukanie do drzwi. Nie wstała, nie miała na to siły. Odstawiła herbatę na bok i na kolorowym dywanie zwinęła się w kłębek. Usłyszała że ktoś wszedł do jej pokoju lecz to nie poruszyło ją mimo że była sama w domu. Przyszedł żeby na nowo powrócić ją do życia. Delikatnie odgarnął jej włosy i pocałował szyję. Nie reagowała. Kiedy ją odwrócił w dłoni miała ich zdjęcie a obok leżały porozsypywane tabletki. Szarpał i krzyczał żeby mu tego nie robiła. Ostatkiem sił powiedziała: Przyszedłeś a ja wypiłam już twoją herbatę...
|