Wybrałam się z koleżanką do kolegi,przyszli koledzy,w tym mój były,usiadł koło mnie,piliśmy piwo,troche gadaliśmy,śmialiśmy,wspominaliśmy jak się kiedyś we mnie kochał,musiałam jechać do domu,odprowadzili mnie wszyscy,szliśmy w czwórke,ja z tyłu z nim.Na początku gadaliśmy,na początku się uśmiechałeś,potem trzymałeś mnie za rękę,potem mówiłeś że nikomu mnie nie oddasz,potem pocałowałeś raz czy dwa.Potem nie było tak pięknie,zdanie "Puść,tu mieszka moja dziewczyna" rozpierdoliło mi serce,najmocniejszy wieczór,pełen sprzecznych sygnałów.
|