|
zaprogramowana.moblo.pl
Pamiętasz dzieciństwo? Te niezapomniane lata zawsze obdartych kolan ubrudzonych spodni piasku we włosach? Ty jako jedyna dziewczyna w bandzie chłopaków chodziłaś za n
|
|
|
Pamiętasz dzieciństwo? Te niezapomniane lata, zawsze obdartych kolan, ubrudzonych spodni piasku we włosach? Ty, jako jedyna dziewczyna w bandzie chłopaków, chodziłaś za nimi, by tylko nie stracić ich z oczu. Oni i tak za każdym razem odganiali Cię tanimi argumentami i kazali się zająć czym innym, choć po chwili i tak latałaś z nimi po drzewach śmiejąc się wniebogłosy a grając w 'Policjantów i złodziei"darłaś swoje najlepsze sukienki. Znajome prawda? A dziś? a dziś dzieci wolą siedzieć na komputerze, grając w tanie "zabijanki" udawać małych "cwaniaków" słuchających na blokowisku taniego Hip-hopu,
którego i tak nie zrozumieją. Szpanować telefonami, "lansować się"na lewo i prawo. Czy zamiast normalnych ludzi rośnie nam pod nosem "Pokolenie JP" ?
|
|
|
Póki co, wciąż się uczę, ogarniam człowieczeństwo, choć czasami najpiękniejsza prawda to szaleństwo.
|
|
|
Nie ma mnie dla nikogo - znasz to, nie?
|
|
|
Poznaj moich przyjaciół , siedzą przy jednym stole, chociaż wódka kiepsko dogaduje się z ketanolem, apap jest ich ziomem.
|
|
|
Często do swoich wypowiedzi wtrącałam głośne FUCK. Ktoś powiedział mi kiedyś, że trudno mu czasem skojarzyć moją twarz, z tym co wychodzi mi z ust.
|
|
|
Nadejdzie czas rozliczeń to podziękuję wrogom, tu miłość, nienawiść sypiają wciąż ze sobą.
|
|
|
To przyjaźń? Może lepiej o tym nie mówmy. Te słowa chrzęszczą jak szkło pod podeszwą. Trzeszczą, chuj z tym, jebać to zresztą./ Pih .
|
|
|
I odejdzie w cień wszystko czego się baliśmy, więc patrzymy na kalendarz z myślą, że to tylko liczby.
|
|
|
Szydzisz ze mnie? No to chodź tu, weź ze sobą swoich chłopców chyba, że pękasz jak kondomy z kiosku.
|
|
|
A Ty ? Jak szeroko musisz rozchylić usta by być fajną ?
|
|
|
Witamy w rzeźni, świat kłamstw i pleśni to gówno Cię po pierwszej degustacji uzależni
|
|
|
Czasami tęsknota nas przerasta. Zdolność oddychania odchodzi. Zaczynamy się dławić powietrzem, zamiast łzami. Świat zatruty jest miłością, a my stajemy się bezdechem.
|
|
|
|