Wszystko sypie mi się w rękach, wypada, kaleczy. Nie, że jestem nieszczęśliwa, może po prostu cholernie zmęczona podejmowaniem decyzji, mętlikiem w głowie i bałaganem po lewej stronie w klatce piersiowej. Niepoprawna romantyczka, która zderza się z rzeczywistością łamiąc przy tym kruche kości. 10 tysięcy oddechów stąd. Dużo. Cholernie.
|