Wyskoczyła z kajaka na piasek, wyciągnęła do mnie rękę. Chwyciłem jej dłoń i pobiegliśmy przez plażę w stronę szeleszczącej na wietrze olszyny. Chciałem wyprzedzić Ingę, ale trampki grzęzły mi w piachu, wciąż biegła przede mną. Jej sandały jakby płynęły w powietrzu. Wpadliśmy zasapani między młode drzewka, Inga puściła moją rękę.
- Lubisz się całować? - spytała nagle.
Zbaraniałem. Zapytała tak, jakby chodziło o kaszę mannę albo jazdę na łyżwach.
- Zależy... - mruknąłem.
- Jeśli chcesz, możesz mnie pocałować - rzuciła, zwracając się do mnie profilem i nadstawiając policzek.
- Dziękuję, nie - powiedziałem cofając się o krok. - Kocham inną dziewczynę. To znaczy... - zająknąłem się - zresztą nieważne. / Aleksander Minkowski - ''Ząb Napoleona''
|