Ostatnio wybrałam sie na zakupy sama , wyciagłam kiesznkowe powkładane gdzies po kątach i wyszłam .. nie szłam główna drogą bo chciałam troche pobyc sama , przejsc sie pomyslec co dalej , wchodzac na główna droge usłyszałam krzyki i płacz to była młoda dziewczyna siedzaca na krawężniku krzyczała ze go kocha płakała widziałam w niej siebie przed kilkoma miesięcy , chciałam do niej podejsc powiedzieć że bd wszystko dobrze , że też tak miałam lecz nie podeszłam coś mnie od niej odciągało , weszłam do sklepu gdy byłam już przy kasie zrozumiałam że musze poprostu musze z nią porozmawiac lecz gdy szłam juz tamtędy jej nie było na kraweżniku leżała na ulicy potrącona przez autobus , zbiegowisko ludzi karetka policja , a ja do teraz dręcze sie z myślą ze gdybym do niej podeszła dalej by żyła ...
|