codziennie idzie na bibę no i robi karierę.
Codziennie widzę ją z coraz to większym frajerem.
Gdy mówię jej że ten kolo jest totalnym zerem
Ona mi mówi- on jest moim przyjacielem.
Bo tak to w życiu bywa, że ludzie przychodzą i odchodzą, mydląc oczy, że ważni jesteśmy, że nasze zdanie ma znaczenie, że to, że tamto, że sramto. A potem pyk. I ich nie ma.