|
I chyba znów,jak co dzień,pójdę dziś z moją najlepszą przyjaciółką na spacer.Zostawię bałagan w domu.Rodzice znów będą się denerwować.Ale nie obchodzi mnie to. Pójdę ,gdzie mnie nogi poniosą,jak zwykle.Będziemy szły godzinami. Kupimy sobie paczkę Vicków,jak zwykle,tych czerwonych. Pójdziemy na perony zapalić.Tak wypalimy po kilka papierosów, jeden po drugim. Później wsiądziemy w autobus.Jak zwykle będziemy jeździć bez biletu,najwyżej nas złapią,trudno. Pojedziemy do centrum miasta, usiądziemy na naszej ulubionej ławeczce przed halą sportową,wypalimy kilka papierosów.Pogadamy z nieznajomymi kolesiami,którzy jak zwykle będą chcieli nawiązać z nami znajomość.Będzie już wieczór,więc wrócimy do domu. I ja przez cały ten czas będę udawać,że jesteś mi obojętny i że o Tobie nie myślę.Fajnie,prawda?
|