rozpal zapałkę, przytrzymaj ogień, napawając się ciepłem. to jest jak miłość stary. tylko, że uczucie niknie, wypala się powoli, aż w końcu gaśnie - jak zapałka. przypomnij sobie bajkę Andersena 'dziewczynka z zapałkami'. tam zapałki też zgasły.
paląc kolejnego papierosa , myślę o tym - co by było gdyby. myślenie w takich kategoriach jest śmiertelne. żal spowodowany nie wykorzystanymi szansami zabija mnie z większą prędkością niż dym nikotynowy buszujący w moich płucach.