ciepły wieczór, świeże powietrze wpadało przez okno do pokoju niczym stado motyli. ona drgnęła. on był od niej o 300 km dalej. kochali się jak nikt inny. napisała do niego słodkiego sms'a na dobranoc. po czym usiadła na parapecie i zaczęła wspominać chwile w których pierwszy raz znalazła się w jego ramionach, pierwszy pocałunek, ciepło jego ust. na jej twarzy pojawił się szeroki usmich. w tej chwili dziękowała Bogu, za to że przeznaczył go właśnie jej. mimo tego że strasznie tęskniła, obiecała sobie, ze wytrzyma jeszcze te 42 dni, aż sie spotkają. zeszła z parapetu, usiadła na łóżku. spojrzała na jego zdjęcie w tapecie telefonu i cicho szepnęła ' kocham Cię ' ./ yogggi
|