|
ycaycamacnijcyca.moblo.pl
bo uśmiech to połowa pocałunku.
|
|
|
bo uśmiech to połowa pocałunku. ;*
|
|
|
-Dlaczego siedzisz tu tak i płaczesz podczas gdy ona kradnie Ci chłopaka? -Ponieważ to dla niego świetna próba. -Nie rozumiem tak po prostu jej go oddasz? -Nie będę z kimś kto mnie nie kocha, a jak mnie kocha to ja spławi. -Więc czemu płaczesz? -Bo nigdy nie powiedział mi, że mnie kocha
|
|
|
-puk, puk. - kto tam ? - miłość - spierd.alaj !!! - dlaczego ? - bo ranisz... :(
|
|
|
I te głupie buziaczki w opisach, które maja wywołać u mnie zazdrość... Wiesz co powodują.?? Napad niekontrolowanego śmiechu. xd
|
|
|
- Jesteś szczęśliwa.? - Tak.. dlaczego miałabym nie być.? - Do pełni szczęścia potrzeba miłości. - Mam miłość. Mam przyjaciół którzy mnie kochają, mam rodzinę… - Jesteś zakochana.? - Nie. Tak. Nie.. - Zdecyduj się.. - Nie zadawaj mi takich pytań. Nie masz prawa. - Boisz się. - Czego.? - Miłości. Boisz się jej poddać. - Bredzisz…
|
|
|
gdybym miała wybierać pomiędzy kochaniem Ciebie a oddychaniem , chciałabym wziąć ostatni oddech , żeby powiedzieć Ci że Cię kocham
|
|
|
to miłość jest aż tak zła ? - tak . / moje
|
|
|
- Rachunek wyślę Ci pocztą. - Jaki rachunek...? No ten ; 454 kłamstw,59 zdrad i 673 dni u Twojego boku.
|
|
|
KURWA ! Albo powiedz, że mnie kochasz albo przestań mi robić tą złudną nadzieję ! ;/
|
|
|
- ona Cię nadal kocha. - wygląda na obojętną. .. - a jak Ty byś się zachowywał, gdyby ktoś kogo kochasz, ranił Cię na każdym kroku.? obnosił byś się z taką miłością.? czy chował ją w sobie, tak jak robi to ona.?
|
|
|
"To niemożliwe" - mówi Rozum, "To lekkomyślne" - mówi Doświadczenie, "To może zranić" - mówi Duma, "Spróbujmy!" - mówi Marzenie...
|
|
|
'jestem desperatką. z brakiem jakiejkolwiek racjonalności. budzę się w środku nocy i biorąc szklankę mineralnej do dłoni pałętam się po całym domu z nadzieją, że w końcu zgubię Cię gdzieś po drodze. otwieram okno mojego pokoju na oścież nie zważając na deszcz. siadam na parapecie, zachłystując się chłodnym powietrzem. wpatruję się w księżyc, który jest równie beznamiętny jak Twoje źrenice na mój widok. wychylam się za okno. czuję jak wiatr lekko podwiewa moje włosy, a deszcz delikatnie uderza o moje powieki. świat z takiej wysokości w środku nocy, wygląda niezwykle. zapomnę tak jak obiecałam. pozbędę się podświadomości w której gościsz na stałe. poddaję się. z miłością nie wygram. kochałam Cię. dotrzymuję obietnicy. zapominam.' - przeczytał z trudnością rozmazane literki atramentu na kawałku papieru, leżący na owym parapecie. znajdując ją ówcześnie martwą na chodniku przed jej własnym domem. sąsiedzi zeznali, że spadała z okna krzycząc Jego imię.
|
|
|
|