|
- Doceń to co powiem Ci dziś, żaden z facetów na calutkim świecie nie usłyszał ode mnie takich słów. Milczał. Czułam łzy, które władały mymi tęczówkami, kaleczyły źrenice, me dłonie drżały mimowolnie, a usta szeptały monolog. – Kocham Cię. Nigdy nie czułam tak silnego uczucia. Pierwsza miłość jest nieporównywalna do tej drugiej. Wydaje mi się, że każda kolejna jest silniejsza. Czekałam na Ciebie, mimo cierpień, strachu. Boję się porażki. Wiesz z czym to się wiąże? Z utratą Ciebie Aniołku. Bez Twojego uśmiechu nie wytrzymam. Rozluźniłam emocjonalną smycz, przytuliłam go, jego policzki stały się mokre. Wiedziałam, że czuje to co ja.
|
|
|
Nie moja wina że od zawsze jestem taka, która nie przepada rozmawiać o tym co ją rozpierdala w sercu.
|
|
|
nie lubię, kiedy tylko na dźwięk Twojego imienia mimowolnie się uśmiecham. nie cierpię tego jak tracę oddech, gdy mierzysz mnie tym cudownym spojrzeniem. nie znoszę Cię, głuptasie. nie znoszę, a tak wiele oddałabym, żeby teraz, właśnie w tym momencie, słyszeć Twój głos, napawać się Twoją obecnością.
|
|
|
pierdolony sukinsyn, martwiący się tylko o siebie.
|
|
|
uciekamy, od tych najtrudniejszych spraw.
|
|
|
Nic nie jest dobrze. Wszystko się sypie, włącznie ze mną.
|
|
|
Poszłam po rozum do głowy, czyli na parter.
|
|
|
Bez metki nie ma podnietki.
|
|
|
jestem w chuj niezdecydowana.
|
|
|
były rozmowy, śmiechy, tymbarki. byłeś Ty. było szczęście.
|
|
|
wysyłam Ci serce. akceptuj .
|
|
|
zamykam powieki przed snem, intensywnie przywołuje w myślach Twój obraz, podobno wtedy mi się przyśnisz.
|
|
|
|