|
Dzień w dzień przed dwudziestą pierwszą wyczekuję na Ciebie. Czasami nie wchodzisz na te znienawidzone gadu gadu, lecz to nieważne. Piszemy godzinę, może dwie i odchodzisz. Wiem, że nieustannie esemesujesz ze swoją dziewczyną, która tak właściwie jest ładniejsza ode mnie. Niestety nie dostrzegasz, że ona zachowuje się jak Barbie, nosi różowe sweterki i pisze do innych chłopców. Chciałabym byś to zrozumiał, byś zauważył znaki, które tak często Ci daję.. Bo wiesz, cholernie mi się podobasz.
|
|
|
nie liczyło się, gdzie i kiedy. liczyło się teraz. ta chwila. dzisiaj.
|
|
|
Ty masz to coś co mi daje tą siłę,Ty masz to co pozwala zostawić w tyle.Całą resztę świata, wszystkie niepotrzebne rzeczy,przecież, wiesz mała nie możemy tego spieprzyć.
|
|
|
i znów okazało się, że nikt mnie nie okłamał, po prostu zbyt wiele sobie wyobrażałam.
|
|
|
: zaciągam się papierosowym dymem niemal czując jak rozsadza me płuca, zabawne. Ciebie nie wdychałam, a mimo to, rozsadziłeś mi serce .
|
|
|
ach co za dzień. dzień w którym grzeszą nawet anioły i nawet niebo wydaje się być tak niedaleko .
|
|
|
dziwi Cię moja obojętność. życie parę razy skopało mi dupę, więc się uodporniłam.
|
|
|
na betonie, różową kredą napisałam KONIEC.
|
|
|
im krótsza spódniczka, tym bardziej ją kochasz. im większy dekolt, tym bardziej ubóstwiasz. czyż nie na takiej zasadzie działasz, kochanie?
|
|
|
łatwiej nam udawać cholernie szczęśliwych, niż zdobyć się na szczerą rozmowę.
|
|
|
Nie potrafię czasem odwrócić się plecami Od tych ludzi którzy ranią mnie i mają mnie za nic
|
|
|
obudziła się we wtorek trochę po 14. zmęczona. życiem.
|
|
|
|