Od rana na biegu, uwaga na każdy ważny szczegół,
Ej, mam niepoważnych kolegów, wiesz
każdy z nich chcesz czy nie chcesz pomaga,
jeszcze raz błagam, nie pomieszczę tych zadań,
chwila moment - oddech niech ochłonę ziomek'
jestem z tobą no i to się nie zmieni twoje słowa wybuchają jak bomby w Czeczenii wtedy się wahamy jakby drzewo bez korzeni potem się kochamy takim stanem otoczeni zamilknij daj mi od siebie odpocząć i nic do mnie nie mów nie atakuj mnie jak ZOMO daje ci słowo na nowo zaczniemy potem jedynym mym marzeniem jest wódka z lodem
Milczenie bywa złotem więc nic do mnie nie mów chce umrzeć potem pojawić się jak Jezus zamilknij daj mi kilkanaście sekund i pozwól posłuchać własnych oddechów to suma grzechów mam być ideałem wiesz nie będę zbyt wiele już widziałem ciałem i duszą
Dziś którędy tędy dzisiaj nie do poznania po co do mnie mówisz wciąż te same pytania
Po co na mnie patrzysz z tym pożałowaniem mam zły dzień ej zrozum to kochanie mam w głowie taki burdel że już mi się nie chce zamykam oczy taki dzień po prostu pieprze.