Kocham to uczucie, gdy siedząc mu na kolanach, nieustannie mnie przytula. Gdy nie spuszcza ze mnie wzroku i daje do zrozumienia, że lubi na mnie patrzeć. Gdy każe mi się przytulać, gdy siedzę zła na niego. Gdy wystawia usta bym go pocałowała, a z jednego buziaka robi się 5. Gdy nie wstydzi się iść ze mną na miasto całą drogę za rękę, a spotykając swoich znajomych przedstawia mnie, jako swoją dziewczynę. Uwielbiam tak banalnie gubić się w jego oczach, lub gdy muska opuszkami palców moje gorące policzki. Gdy całuje mnie w czółko lub policzek i mówi, jak bardzo mnie kocha. Gdy przyciąga mnie za biodra z drugiego końca ławki, bo chce abym go przytuliła. Gdy całuje moją szyję, choć wyginam się jak mało kto, bo mam ją wrażliwą i długo nie umiem tak wytrzymać, choć z drugiej strony mi się to podoba. Gdy planuje ze mną przyszłość, choć wtedy mam wątpliwości i uśmiech z łzami w oczach z wielką niepewnością goszczą na mej twarzy.
|