|
-Nienawidzę Cię..
-Ale.. Dlaczego?
-Bo jesteś jedyną osobą, która może mnie zabić jednym słowem. A nawet nie słowem, bo gestem. A nawet i nie gestem. Złym spojrzeniem, uśmiechem do tej blondynki po drugiej stronie, zamyśleniem o koleżance z klasy. Nienawidzę cię za to.
|
|
|
- On. Kilka literek imienia zmieniły jej światopogląd. Jego poczucie humoru, czasem drwiny były dużo ważniejsze niż komplementy innych. Uwielbiała dołeczki na Jego twarzy kiedy się uśmiechał. Jego śmieszny ton mówienia, Jego ciepły głos, a zarazem pobudzający. Każde spotkanie, każda chwila, każde słowo było dla niej najważniejsze, najwspanialsze.. Kochała Go mimo i wbrew. Za wszystko. Nawet za to, co było złe.
|
|
|
Płakała tak, jakby uchodził z niej cały ból nagromadzony w ciągu kilku ostatnich miesięcy..
|
|
|
- Kiedyś się z Niego wyleczę. Może nie na pstryknięcie palcami, może nie po tygodniu, ani miesiącu. Czeka mnie wiele pustych dni, w których wciąż będzie się pojawiać jego twarz. Nie mogę wykreślić Cię ze swojego życia, zbyt wiele mamy ze sobą wspólnego. I nie powiem też 'jesteś w moim życiu zbędny'- bo nie jesteś. W gruncie rzeczy nikogo nie potrzebuje bardziej niż Ciebie... Ale nigdy nie byłeś mój.
|
|
|
Miłość, nienawiść. Dzieli je taka cienka linia.
|
|
|
Wmawiałam sobie, że można się poddać, nie ryzykować, twierdząc, że nie czas na zmiany. Ale to był tylko pretekst. Usiłuję uciec od prawdy, a prawda jest taka, że się boję. Jeśli dam sobie prawo do choćby chwilowego szczęścia, cały świat runie i nie wiem, czy to przetrwam”
|
|
|
Nigdy nie zatrzymuj ludzi, którzy chcą odejść z twojego życia. Widocznie nie są na tyle mądrzy, by w nim zostać, a po co będziesz się przejmował idiotami
|
|
|
Zastanawia mnie fakt, czy ty też mnie wspominasz. Czy też myślisz co u mnie, co myślę o tej całej sytuacji i jak się z tym czuje. Zastanawia mnie fakt co Ty myślisz o tym wszystkim co się zdarzyło i jak to wszystko się potoczyło. Ciekawe, czy chociaż przez chwilę żałowałeś tego jak postąpiłeś i czy kiedykolwiek zrozumiesz jak bardzo mnie raniłeś. Ciekawe czy kiedykolwiek poczujesz ucisk w sercu kiedy sobie o mnie przypomnisz.
|
|
|
Tak bardzo boję się, że będziesz kolejny, że znikniesz mi jednego dnia tak jak wszyscy. Są momenty, kiedy nie chcę zamykać oczu, bo gdy je otworzę Ciebie już nie będzie. Obiecaj, że choć nie możesz zmienić przeszłości, to pokażesz mi inną przyszłość.
|
|
|
Pogódź się z faktem, że nigdy nie znajdziesz ideału mającego wszystkie wymarzone przez Ciebie cechy. Musisz zaakceptować jego wady, wybaczyć mu jego wszystkie kłamstwa, pogodzić się z rozczarowaniami, podnieść i nie zniechęcić się po kłótni. Nie uciekaj. Nie poddawaj się. Nie bój się walczyć o swą miłość.
|
|
|
Nie jesteście przyjaciółkami dlatego, że rozmawiacie przez telefon, macie pasujące do siebie japonki czy potraficie wyrecytować zawartość szafy tej drugiej. Kiedy ona się uśmiecha, uśmiech mimowolnie wkracza na twoją twarz - nie ważne, jak zła na nią jesteś. Kiedy ona płacze, ty też czujesz jej ból i masz ochotę płakać razem z nią. Kiedy patrzysz w jej oczy, wiesz, że nie ma nikogo, komu mogłabyś bardziej zaufać. To właśnie to oznacza, że jesteście przyjaciółkami.
|
|
|
Są takie rany, na które nie pomoże przyklejenie plastra czy buziak mamy. Są takie rany z których każdego dnia sączy się brunatna krew. Mam kilka takich ran na sercu i nic nie jest w stanie sprawić, by się zagoiły. Nie ma na nie lekarstwa, bo czy blizny po miłości można zwalczyć kolejną miłością? Czy lekarstwem na alkoholizm jest kolejna butelka? Pewnych ran nic nie jest w stanie zaleczyć, możesz nakleić plaster i udawać, że będzie dobrze. Ale czy to coś zmieni? Nie. Każdego dnia budzę się z nadzieją, że ten dzień będzie inny, że będzie lepszy niż poprzedni, że nie będzie tak samotny jak klikadziesiąt dni poprzednich. Nadzieja zaprowadziła mnie pod gołe niebo i kazała mi czekać na spadające gwiazdy, ale żadna nie spadła.
|
|
|
|