 |
Nie mogę ot tak mieć wyjebane To ryje banie, myśląc ciągle, że żyję dla niej..
|
|
 |
nie miałaś odwagi powiedzieć mu co czujesz? może za parę lat zrozumiesz
|
|
 |
Zakochałem się w oka mgnieniu, brałem Cie jak chciałem,
Miałem Cie, nie bałem się, że opuścisz mnie
- to Twój geniusz
Twoje słodkie usta szeptały głupstwa, krzyczałem do lustra
Wiem już, [...]
Galopowaliśmy po betonowym więzieniu
mustang , poznawaliśmy się
Pokazywałaś mi jak żyć w dzikim otoczeniu
Nauczyłaś, Twój slang nauczył mnie
Nauczyłem się nazywać bez problemu rzeczy po imieniu
Na fejsie status, jak to jest - dum and bass
Na wejście - Hip hop black in the days
Na szczęście to tylko Ty jesteś znana
W kilku odmianach i z kilku miejsc
|
|
 |
i może to nie tędy, ale tobie by było dobrze.
I mógłbym być z lakierem na włosach i mógłbym być dla Ciebie na pokaz.
gładziutki ryj i metka lacosta, tak żebyś się ze mną przewiozła.
Modny jeans na nogach i ten twój tips na dłoniach,
bałabyś się mnie dotknąć, żeby mnie nie porysować.
Mógłbym być jak kundel i być niby Twoim kumplem,
wychodząc z Tobą w miasto chować się za Twoim dupskiem.
Przepraszać i wychodzić, przypłakać, przysłodzić,
|
|
 |
I łączy nas namiętność, z której mogą szydzić. Lecz dopóki jesteś ze mną nie mamy się czego wstydzić.
|
|
 |
to jakaś część mojego serca jakby we mnie pękała. Awantury, wyprowadzki, ciche dni, Sytuacje, których tak naprawdę nie powinno być.
|
|
 |
Mieliśmy swój świat i raj, choć nie byliśmy razem. Mieć ją chciałem, ale ona no właśnie - ALE - Kolejny raz wracam nad ranem, oczy nie wyspane, ale ona dalej nic tu nie chce, więc spoko myślę jest bajer.
|
|
 |
To był krok do przodu a z nią ten krok, już mam w pamięci i do śmierci. Choć nie jestem z nią dzisiaj to dla niej wersy.
|
|
 |
Coraz mocniej, pójdziemy na spacer, usiądziemy w cień Będzie tak cudownie, jakby to był tylko piękny sen, Jesteś dla mnie jak tlen do życia potrzebna,
|
|
 |
Wiem, że we mnie wierzysz i pójdziesz za mną w ogień, Ja będę o was dbał, obiecuję nie zawiodę.
|
|
 |
Dziś wiem jak dzieląc się szczęściem-mieć go coraz więcej Jestem normalnym gościem; lecz mówią jak o draniu Wciąż rozbraja mnie twój uśmiech jak przy pierwszym spotkaniu.
|
|
 |
Każdy poranek z nią jest dla mnie najpiękniejszym porankiem.
|
|
|
|