|
założyłam pantofle siostry, które są obrzydliwie różowe. narzuciłam na siebie kurtkę taty i wyszłam. - tylko proszę żebym nikogo nie spotkała! - modliłam się wystawiając twarz ku niebu. wtedy poczułam czyjąś dłoń na ramieniu. odskoczyłam jak oparzona. - o nie! - wyjąkałam kiedy zobaczyłam kto to. - fajne buty, no i kurtka też niczego sobie. - powiedział kumpel śmiejąc się ze mnie i wyjmując swój telefon. - no chyba Cię! żadnych zdjęć! - zaczęłam krzyczeć uciekając do domu gubiąc przy tym jeden pantofel. /happylove
|