Idę szkolnym korytarzem smutny,zupelnie bez humoru.Mam chęć pierdolnąć i już nie wstać.Wszyscy mnie dobijają,mam dosc tego nastoletniego zycia.Az w koncu widze Ciebie.Moje serce odrazu mocniej bije,w moim ciele pojawia sie jakas nie znana energia,a na mojej twarzy mozna dostrzec lekki usmiech.I to wszystko dzieje się za sprawą Ciebie.Dzięki temu ze poprostu jestes,jestes częścią mnie.Mojego życia.I mając tylko dwanascie lat,probuje nazwac to uczucie co do Ciebie czuje.I juz teraz chyba wiem,moge to fachowo zdefiniowac.Jest to miłość.Moja pierwsza,prawdziwa miłosć.
|