-Serce powiedz mi proszę , czyś ty się zakochało?
- Ja ? Nie ! Skądże?!
- No serce nie kłam proszę.Przecież ja widzę.
- No , eh. No może.
- Ale powiedz mi. Czy jak go widzisz zaczynasz szybciej bić?
- No , w zasadzie tak . Ale cii.
- Serce! Nie możesz mi tego zrobić!
- Ciszej bo rozum nas usłyszy!
- Serce zakochasz się i tylko cierpieć będziesz przez to. - wtrącił się rozum.
- Widzisz mówiłam - powiedziało serce.A ty komu chcesz zaufać?
Milczał po czym dodałam.
-Nadziei.
Mieszanka zakłopotania , jakże wielkiej miłości , pożądania , a jednocześnie mieszanka smutku , mało wiary w siebie ...
Ona chciała spać z jego bluzą , wtulać się w nią i myśleć o nim - On nawet nie wiedział , że ona istnieje .