|
Usiadłeś na ławce. Patrzyłeś w ziemię. Ściągnąłeś ostatniego bucha papierosa i rzucając go na ziemię, zagasiłeś nogą. Nadal patrząc w ziemię spytałeś: "ufamy sobie nadal?". Nie usłyszałeś odpowiedzi. Nawet przez chwilę nie spoglądając na mnie wstałeś, kopnąłeś puszkę pełnego do połowy piwa i ze słowami: "zajebiście kurwa", odszedłeś, zakładając kaptur na głowę. Stałam w miejscu, patrząc na Ciebie, jak odchodzisz.
|
|
|
Twoja chamskość uzasadniona słowami: "nie chce żebyś robiła sobie nadzieje". Och, jaki Ty wielkoduszny.
|
|
|
Chyba właśnie po tym można poznać ludzi naprawdę samotnych... Zawsze wiedzą, co robić w deszczowe dni
|
|
|
Z reguły wszystko trzymam w sobie i tworzę własną 'skorupkę' lecz gdy nazbiera się tego za dużo, zwijam się w kłębek na łóżku i wylewam morze łez, na które tony chusteczek to za mało.
|
|
|
pominąłeś jeden, mały, nieistotny szczególik - moje uczucia
|
|
|
Jeśli skrzywdziłeś mnie po raz pierwszy, ty powinieneś się wstydzić. Ale jeśli zraniłeś mnie po raz drugi, to mi powinno być głupio - po raz kolejny dałam ci się oszukać.
|
|
|
niech boli cię tak, aby inni nie widzieli.
|
|
|
A żyć możesz tylko dzięki temu, za co mógłbyś umrzeć....
|
|
|
możesz dać mu wszystko, czego tylko zapragnie, ale nigdy nie dasz mu miłości, jaką podarować mu mogłam tylko i wyłącznie ja
|
|
|
gdy przytulił mnie po raz pierwszy oprócz motylków w brzuchu i braku dopływu powietrza, poczułam bezpieczeństwo, którego tak bardzo mi brakowało
|
|
|
Niby wiesz o mnie wszystko, a tak naprawdę nie wiesz nic. Mogę zaskoczyć Cię każdym moim słowem, gestem. Mogę spowodować, że zapłaczesz. Mogę spowodować że mnie znienawidzisz. Mogę, ale nie chcę.
|
|
|
nigdy nie mów zbyt dużo razy "kocham, lubię, szanuję", zbyt często powtarzane słowa tracą swoją magię.
|
|
|
|