|
to zabawne myślę o chłopaku który mi się podoba że mógł by napisać a za chwile słyszę tela patrze dostałam sms od niego ;D
|
|
|
`. I nie obchodzi mnie nic. Oni wciąż powtarzają \'dzisiaj go widziałam\','wczoraj go spotkałam\', \'słyszałam, że ma inną\' .. Pytanie, dlaczego mi to mówią ? Czy aż tak ważną rolę odgrywałeś w moim życiu ?
|
|
|
było jakoś koło 21. wracałam zmęczona treningiem.nagle usłyszałam wyłaniającą się z torby melodyjkę - zawsze dzowniłeś , gdy wiedziałeś , że mam przechodzić przez ten ciemny park. czułam się wtedy bezpieczniej. rozmawialiśmy , gdy nagle zobaczyłam grupę kolesi stojących przy ławce. powiedziałam Ci o tym. wiedziałam , że szykują się kłopoty - kazałeś mi grać na czas i rozłączyłeś się. zdziwiona szłam z trzęsącymi się nogami przed siebie. typki zaczęli się do mnie rzucać. próbowałam załagodzić sytuację , ale na marne. zabrali mi torebę. nagle zobaczyłam jak w ich stronę biegnie grupa kolesi - to byli Jego kumple. kojarzyłam ich. w pięć minut swoje rzeczy miałam z powrotem. spytali , czy nic mi nie jest i zaprowadzili do domu. byłam w szoku , non stop pytając : " ale jak , skąd ? ". w końcu jeden z nich spojrzał na mnie mówiąc : " masz tak zajebistego chłopaka , że dba o Ciebie nawet z odległości. doceń to ".uśmiechnęłam się tylko pod nosem , a w oku zakręciła mi się łza.
|
|
|
wyrwał jej parasolkę z dłoni i kazał się gonić w deszczu. jej trampki tonęły w kałużach, a włosy kręciły się na wszystkie możliwe strony. - jesteś bezlitosny! - wykrzyknęła z dziecięcym wyrazem twarzy. podbiegł do niej i czule całując w czoło, wręczył parasolkę do dłoni. wziął ją na ręce. niósł ją tak przez całą drogę, aż doszli do jej domu. ściągnął delikatnie jej trampki i położył na kaloryferze. wziął ręcznik i zaczął bezszelestnie wycierać jej włosy. - przepraszam, kochanie. - powiedział, patrząc jej prosto w oczy. - chciałem Cię przygotować ... - na co? wykrztusiła z niezrozumieniem, wypisanym na twarzy. - na moje odejście. - wyszeptał, spuszczając swój speszony wzrok. - na co?! - zaczęła krzyczeć. - spokojnie, kochanie. to był sprawdzian. oblałaś. nie poradzisz sobie beze mnie, zostaję. - odetchnęła z ulgą. wtulając się w Jego muskularne ramiona, wyszeptała, że jeszcze jeden taki numer, a osobiście go zabije. tak dla sprawdzianu
|
|
|
możesz być z siebie dumny, jesteś autorem moich łez ;< .
|
|
|
napij sie ,
napierdol
i odpłyń ze mną !; D :**
|
|
|
jeśli nie spróbujesz, nigdy się nie dowiesz czy było warto .
|
|
|
Nagle tak bardzo zapragnęłam kogoś kto mi powie
"Nie pozwolę Cię skrzywdzić".
|
|
|
kiedyś czekałam 20 min na przestanku by jechać tym samym autobusem co Ty i zobaczyć Cię choć z daleka, dzisiaj jadę pierwszym lepszym byle nie z Tobą.
|
|
|
wszyscy dookoła doprowadzają mnie do tzw . skrajnej kurwicy .
|
|
|
nie jestem rozhisteryzowaną nastolatką i rozumiem wiele . ale stracić miłość , przyjaźń , zaufanie w ciągu kilku dni ? przepraszam , ale tego nie potrafię zrozumieć .
|
|
|
|