|
-Chyba się w nim zakochuję.
-Nic dziwnego, Ty lubisz popełniać błędy.
|
|
|
-Czy Ty nadal go kochasz? - Z każdym dniem coraz bardziej ... - Zapomnisz. -O miłości swojego życia? Wątpliwe
|
|
|
byłam z nim dla jego niebieskich zniewalających oczu, które tak na mnie patrzyły. -tylko? -nie, dla dłoni, które tak onieśmielająco dotykały. -i to wszystko? -nie, uwielbiałam jego usta, które tak delikatnie całowały. -więc, tylko dlatego? -nie. kochałam go, a on mnie. -więc czemu już z nim nie jesteś? przecież oczu mu nie wydłubali. -no nie. -dłoni też nie ucieli. -też nie. -zakneblowali mu usta? -nie. -więc co się stało? -jego miłość przeminęła
|
|
|
Zagramy w "ence pence"?
- Dlaczego?
- No bo jeśli zgadniesz, w której ręce schowam orzeszek będziesz mógł odejść. Jeśli trafisz na rękę pustą to zostaniesz ze mną na zawsze.
- Ale Ty nie masz żadnego orzeszka...
- Wiem i właśnie o to chodzi ..
|
|
|
on] - pij pij, będziesz łatwiejsza [ona] - pij pij, nie będziesz mógł [on] - pij pij, nie będziesz pamiętała, że nie mogłem. ;D
|
|
|
Dowiedział się kiedyś, że go okłamała. Powiedział jej to a ona z płaczem prosiła go o przebaczenie, kochała go wciąż, on ją też, ale nie dał jej szansy. Codziennie płakał gdy myślał o niej dłużej. Kiedy dzwoniła, nie odbierał. I tak mijały miesiące, emocje mu opadły ale on wciąż był nieugięty. Chciał ją ukarać, ale karał też i siebie. Pewnego dnia po tak długim czasie, gdy dostrzegł ją z daleka w tłumie, chciał uciec, serce mu waliło jak młot, a nogi zmiękły. Ona też go dostrzegła, w jej oczach od razu pojawiły się łzy, chciała coś powiedzieć lecz on unikał jej wzroku. Spojrzał w jej smutne oczy ale zwiesił głowę i udał, że jej nie zna. Ale tak naprawdę jego serce zadrżało, tak bardzo ją kochał mimo wszystko, pomyślał jeszcze raz o niej aż nagle coś go wyrwało z myśli. Przeraźliwy pisk opon!!! " Tylko nie ona" - pomyślał. "Przebaczę jej i wszystko będzie już dobrze, zadzwonię dziś i powiem, że nie mogę bez Ciebie żyć kochanie..
|
|
|
Daj rękę - Po co ? - Zobaczę czy pasuje do mojej - A jeśli pasuje, to co wtedy ? - Wtedy mogę Cię trzymać za rękę do końca świata.
|
|
|
a jeśli pewnego dnia będę musiał odejść ? - spytał Krzyś , ściskając Misiowi łapkę . - co wtedy ? - nic wielkiego . - zapewnił go Puchatek . posiedzę tu sobie i na ciebie poczekam . kiedy się kogoś kocha , to ten ktoś nigdy nie znika , tylko siedzi gdzieś i czeka na ciebie..
|
|
|
- nie widzisz tego ?! możesz mieć mnóstwo innych fajnych facetów.. - to nie chodzi o to, że nie widzę świata poza nim, bo owszem dostrzegam to, że mogłabym mieć wielu innych.. i być może lepszych (; - to co ? .. - nie rozumiesz tego ? ja go pomimo tego wszystkiego - KOCHAM !
|
|
|
|