|
whiteflow.moblo.pl
Nie ma miejsca na fochy jest miejsce na miłość Więc nie odstaw tu czegoś bo zniszczysz wszystkie plany Wiesz tylko przypominam przecież wciąż sobie ufamy Przeci
|
|
|
Nie ma miejsca na fochy, jest miejsce na miłość,
Więc nie odstaw tu czegoś, bo zniszczysz wszystkie plany,
Wiesz, tylko przypominam, przecież wciąż sobie ufamy,
Przecież wciąż się kochamy, wciąż myślimy o tym samym,
Zrobimy coś żeby te geny się wymieszały.
|
|
|
Leżymy razem martwi, wszyscy się o nas martwią,
Mogę powiedzieć tylko jedno - było warto,
Dzięki Tobie skumałem że ten brzydki świat jest piękny,
I nie liczy się tutaj nic tylko momenty,
|
|
|
Spotykam jakąś dobrą dupę, jest początek wiosny,
Jest tak kozacka że wpierdalam się w wątek miłosny,
Jedziemy razem gdzieś, wiele ważnych słów mówi mi,
Chcemy umrzeć razem, nie umiemy bez siebie żyć,
|
|
|
Dokąd tak biegniesz?
Przecież wiesz, że przed sobą nie uciekniesz
Wyciągnij rękę-
Może wreszcie dostaniesz to co dobre i piękne
Dokąd tak biegniesz?
Przecież wiesz, że przed sobą nie uciekniesz
Wyciągnij rękę-
Może wreszcie dosięgniesz tego co naprawdę ważne jest..
|
|
|
Czasem wierze że z kłód rzucanych mi
pod nogi wybuduję niezatapialną tratwę
Wtedy kolejny skurwysynofragles
wystawia mnie do wiatru czy
ja wyglądam jak żagle?
|
|
|
Kiedy pada deszcz, a błyskawice tną niebo,
nawet kiedy w oczy wieje zimny wiatr
Ty musisz dalej biec i pokonać tą niemoc
uwierz, tylko tak zobaczysz inny świat,
bo po deszczu, wiedz, że,
słonce zrobi wielką tęczę na niebie
w jej stronę pędź, bo spełnisz sen, kiedy tylko dotkniesz jej.
|
|
|
Chcesz mnie wypróbować, chcesz to weź mnie za rękę,
Ale, wiedz, że za siebie nie ręczę, pewnie serce pęknie ci prędzej
|
|
|
Może kiedyś spotkasz mnie na mieście znów ,
Gdzieś gdzie już, widziałeś mnie wcześniej,
Może jeszcze uśmiechniesz się do mnie,
Myśląc, że może tez się uśmiechnę,
|
|
|
Nie mogę być taka jak chcesz
Nie umiem być rezultatem
Nie mogę być taka jak chcesz
Nie umiem być automatem
Nie mogę być taka jak chcesz
Nie umiem być twym receptorem
Nie mogę być taka jak chcesz
Nie umiem być mimochodem.
|
|
|
nie strasz mnie piekłem
za dobrze piekło znam
|
|
|
Jak to jest? Gubimy się jak startujemy?
I całe życie się odnajdujemy?
Wracając do wyjścia punktu – źródła dźwięku,
łamiąc falę lęku, biegnąc, macamy po ciemku.
Szukając momentów, fragmentów harmonii,
fundamentów chociaż niewiadome goni
|
|
|
Betonowe lasy mokną,
wiatr wieje w okno.
Siedzę w oknie i wdycham samotność
|
|
|
|